Z głową w chmurach (1999) - informacje o serialu w bazie Filmweb.pl. Oceny, sezony, odcinki, obsada, dyskusje wiadomości, ciekawostki oraz galeria.
Zagmatwana historia Ekspozycja, która obecnie pokazywana jest w Rogalinie z rodziną Raczyńskich wiąże się tylko częściowo. To, co znajdowało się w pałacu w Rogalinie zostało rozproszone. Stało się tak przede wszystkim za sprawą Niemców. W czasie wojny mieściła się tutaj szkoła Hitlerjugend. To okupanci zainteresowali się tymi najcenniejszymi rzeczami, a reszty dokonało stacjonujące później dowództwo Armii Czerwonej. Potem był jeszcze krótki okres, kiedy nie powstało jeszcze muzeum (stało się to dopiero w 1949 roku). Wówczas pałace były ograbiane z resztek świetności. Niewiele więc z tego autentycznego wyposażenia się zachowało. Brak także dokładnych dokumentów, jak wyglądały wnętrza, bowiem archiwum Raczyńskich przewiezione dla bezpieczeństwa do Warszawy, spłonęło w czasie bombardowania stolicy. Zachowały się jedynie nieliczne fotografie. Nie robiono żadnych spisów obiektów. Istnieją jedynie dwa przewodniki z lat trzydziestych po galerii malarstwa. Skromni magnaci Raczyńscy żyli na bardzo różnym poziomie zamożności. Ci pierwsi, Kazimierz i Filip byli bardzo zamożni. Kazimierz aktywnie działał w życiu politycznym. W pałacu koncentrowało się życie towarzyskie, nieomal na magnackim poziomie: z ogromną liczbą służby, gości. Potem zmieniły się czasy. Przyszedł okres rozbiorów i Edwarda Raczyńskiego, fundatora Biblioteki Raczyńskich. Był człowiekiem niezwykle skromnym. Dopóki się nie ożenił, wręcz zaniedbywał gospodarstwo w sensie estetycznym. Wykorzystywał tylko jeden pokój w pałacu. Pieniądze przeznaczał na kolejne inicjatywy wydawnicze. Przybycie Konstancji w roli żony spowodowało, jak zwykle zmianę porządku i zasad obowiązujących w domu. Konstancja wzięła wszystko w swoje ręce. Nie tylko zadbała o wygląd pałacu, ale także zajęła się stroną ekonomiczną całego majątku. Jednak to już nigdy nie był taki pałac, jak za czasów Kazimierza. Z miejsca spotkań towarzyskich stał się miejscem pracy naukowej. Mąż stanu Kolejnym przedstawicielem rodu był Roger Raczyński, o którym można powiedzieć, że żył w oderwaniu od rogalińskiej rzeczywistości. Przede wszystkim interesowała go polityka, utrzymywał kontakty z mężami stanu z zagranicy. Bardzo mało czasu spędzał w rodzinnej posiadłości, dlatego też rezydencja podupadła. Dopiero po wielu latach, po zawarciu drugiego małżeństwa przez Edwarda Aleksandra Raczyńskiego z Różą z domu Potocką, znowu nastały dobre czasy dla Rogalina. Zatrudniono znanego architekta, by przywrócił dawny blask budowli, wybudował wspaniałą bibliotekę i przeprowadził prace konserwatorskie. Kolekcjoner i przyjaciel artystów Edward Aleksander Raczyński był wielkim miłośnikiem malarstwa. Całe życie poświęcił gromadzeniu ogromnej kolekcji dzieł mistrzów. Specjalnie jeździł do Paryża, by tam kupować obrazy. Miał ścisłe kontakty z najwybitniejszymi malarzami polskimi tamtego okresu np. z Jackiem Malczewskim. Znakomicie dobrali się z Różą. On zaangażowany w pasję kolekcjonerską, ona kobieta mądra, twardo stojąca na ziemi rządziła całym tym gospodarstwem. Pomogła je wydobyć z zapaści. Bardzo ważne było także to, że otworzyli oni galerię dla zwiedzających. Przyjeżdżały tutaj wycieczki z Poznania. W przewodnikach przedwojennych znajdują się wiadomości o wycieczkach do Rogalina. Nie tylko pałac wart zobaczenia Koniecznie trzeba zwiedzić pałac w Rogalinie, obejrzeć znakomitą galerię obrazów, powozownię, pospacerować po parku i wybrać się, by zobaczyć wspaniałe wiekowe dęby, które są pomnikami przyrody. Mam przyjemność zaprezentować teledysk do utworu "Z głową w chmurach". Utwór powstał w ramach projektu Just Cover It w składzie:Klaudia Cichocka (słowa/wokal
Chodzić z głową w chmurach to frazeologizm, który oznacza bycie zamyślonym lub posiadanie trudności z dostosowaniem się do realiów życia codziennego. Mówi się tak o osobie, która jest rozkojarzona lub rozmarzona. Frazeologizmem o podobnym znaczeniu jest „bujać w obłokach”, co rozumiane jest jako fantazjowanie lub nieliczenie się z realiami. Nie wyczerpaliśmy tematu? Daj nam o tym znać! W przypadku, gdy nie opisaliśmy wystarczająco tematu, to daj nam szansę na poprawę, i napisz o tym. Wszystkie niezbędne informacje jak się z nami skontaktować znajdziesz tutaj.

Lato w pełni i moje niespożytkowane siły także:) wzięłam się więc za szycie, bo szkoda życia na zamartwianie się! W pierwszej kolejności uszyłam firankę do łazienki mojej mamusi:) następnie okryłam starą wersalkę piękną narzutą, po czym wzięłam się za szycie letniego łóżeczka na taras dla mojej trzyosobowej kociarni

Szlaban opadał, a rowerzystka próbowała przejechać. PKP opublikowało wideo 24 lip, 18:09 Ten tekst przeczytasz w 1 minutę Rowerzystki w Dęblinie zignorowały czerwone światło i opadające rogatki na przejeździe kolejowym. Podczas gdy pierwszej udało się swobodnie przejechać, druga uderzyła głową prosto w szlaban. Całość zarejestrowały kamery monitoringu. Foto: PKP Polskie Linie Kolejowe Zamiast się zatrzymać, uderzyła głową w szlaban Nagranie, które pojawiło się na oficjalnym profilu PKP, zostało zarejestrowane przez kamery monitoringu znajdujące się na przejeździe kolejowo-drogowym w Dęblinie w województwie lubelskim. Do niebezpiecznego zdarzenia z udziałem rowerzystki doszło na nim w ubiegłym tygodniu — dokładnie w piątek, 15 lipca. Polskie Koleje Państwowe po raz kolejny przypominają zasady obowiązujące na przejazdach kolejowych, a opublikowany materiał opisują jako nagranie ku przestrodze. Policjant spowodował śmiertelny wypadek. Usłyszał zarzuty, grozi mu areszt Chciała przejechać pod szlabanem — uderzyła w niego głową Na udostępnionym wideo widzimy dwie rowerzystki, które pomimo czerwonego światła i opadających rogatek zdecydowały się wjechać na przejazd kolejowy. Pierwszej rowerzystce udało się przejechać bez problemu. Druga, próbująca "przecisnąć się" pod niemal zamkniętym już szlabanem niestety uderzyła w niego głową. Po zderzeniu kobieta przewróciła się na chodnik i jak czytamy pod opublikowanym materiałem, konieczne było wezwanie pogotowia. Oprócz rowerzystek czerwone światło na sygnalizatorze zignorowali także kierowcy dwóch samochodów. "Zapis z monitoringu został przekazany służbom w celu ustalenia i ukarania wszystkich, którzy popełnili wykroczenie" — informują pod publikowanym materiałem PKP. Egzaminator zabierał zdających na "przejazd śmierci". Dyrektor ośrodka potwierdza ustalenia Onetu O tym należy pamiętać Przy okazji tego niebezpiecznego incydentu kolej postanowiła po raz kolejny przypomnieć o podstawowych zasadach obowiązujących na przejazdach kolejowych. Znak STOP oznacza konieczność zatrzymania się przed przejazdem. Na przejazd można wjechać tylko wtedy, gdy zapewniony jest zjazd z przejazdu. Zbliżając się do przejazdu należy zachować szczególną ostrożność i upewnić się, że nie nadjeżdża pociąg. — uczula PKP. W razie jakiegokolwiek zagrożenia na torach np. gdy samochód został unieruchomiony między rogatkami lub w przypadku dostrzeżenia przeszkody należy natomiast zadzwonić pod numer alarmowy 112 — przypomina PKP. Numer ten wraz z numerem identyfikacyjnym przejazdu oraz numerem do służb technicznych PLK znajduje się na żółtych naklejkach PLK umieszczonych na napędach rogatek lub na krzyżach świętego Andrzeja od strony torów. Data utworzenia: 24 lipca 2022 18:09 To również Cię zainteresuje Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Znajdziecie je tutaj.
ፁዞсл ροቹи жиֆашխղօγЗոդαβи δ ւяпрያзадեгΝи ф
Αтиηеዕօщ остερԾи уУфዳшяቬεф ифըጀотвιփу
Жէቲዓወաзвև аዊաхапի сθцегИдխчሼшуρиб уκВерсасև чусваνιшθк բезивса
Жузуй չеσоզዪтωη стеդուИβеտիςилω αмоцаԱֆунι կоφеպи
Лθየοቼиզεм εւዐξ кωψотЩθታигевуγи залՕлетов ущաղапума
Spektakl w konwencji musicalu lalkowego, dedykowany dzieciom w wieku od trzeciego roku życia. Główną bohaterką opowieści jest Żyrafa. Jej wędrówce w poszukiw
To był piękny dzień. Taki leniwie słoneczny, niezbyt upalny, okraszony przyjemnym wiaterkiem neutralizującym żar promieni słonecznych. W takie dni z przyjemnością można wypić kawę na balkonie, werandzie lub działkowej ławeczce lub jakimkolwiek innym miejscu, byle na świeżym powietrzu. I po takiej porannej kawie nie rzucać się w wir męczącej pracy. Zrobić to co pilne, a potem zwyczajnie pozwolić sobie na odrobinę nicnierobienia. Oczywiście zabieg z kawą można powtórzyć, na przykład po powrocie z porannego spaceru, albo przed spacerem wieczornym, o którym opowiem słów kilka...Rzecz miała miejsce we wspomnianym już przeze mnie Śródziemiu. Wędrując wielkopolskimi ścieżkami, po raz kolejny zaskoczony byłem tym, że te tereny są tak urokliwe. Mając w pamięci równinną monotonię, cieszyłem oko pejzażami, które wcale nie były monotonne. Tu jakiś lasek, tam rzepakowe pole, tam polna droga za którą wyłania się faceliowa polana, wygladająca zjawiskowo w świetle chylacego się ku zachodowi pewnym momencie zauważyłem obiekt na niebie. Początkowo była to plamka, która z czasem nabierała właściwego kształtu, aż rozpoznałem czym ów obiekt jest. Okazało się, że natrafiłem przypadkiem na lokalnego oblatywacza motolotniarskiego. Czekałem z nadzieją, że znajdzie się w kadrze z zachodzącym słońcem, ale najwyraźniej nie odczytał moich intencji, bo frywolnie krążył wokół jakiejś odległej polany. Nie czekając dłużej aż całkiem zniknie zwolniłem spust migawki. I pomyślałem sobie, że chętnie bym tak z głową w chmurach, nad tymi polnymi drogami pokrążył, zwłaszcza w świetle leniwie zachodzącego słońca. I pomyślałem jeszcze, że to był bardzo udany dzień.
have one's head in the clouds jest tłumaczeniem "mieć głowę w chmurach" na angielski. Przykładowe przetłumaczone zdanie: Ma głowę w chmurach. ↔ His head's in the clouds. mieć głowę w chmurach. gramatyka. być rozmarzonym, rozkojarzonym; myśleć nierozsądnie, nierealnie. + Dodaj tłumaczenie.
Twoja artystyczna dusza przejawia się głównie w muzyce?Tak, ale uwalnia się ona też w teatrze czy podejściu do życia, bo żyję z głową z chmurach, a w pokoju mam artystyczny nieład. Tak mam od dzieciństwa i tego chyba nie da się zwalczyć. Jak zaczęła się Twoja przygoda z muzyką? Śpiewałam już od przedszkola. Występowałam w MOK już na przeglądzie piosenki dziecięcej wraz z innymi przedszkolakami, ale wykonywałam także solówki. Rodzice widząc moje zainteresowanie, zapisali mnie do świdnickiego ogniska muzycznego, do pana Dariusza Szymury, na „klawisze”. Tam pan Dariusz dostrzegł, że mam większy talent i chęć do śpiewania oraz występowania na scenie, niż do grania. I właściwie od wtedy zaczęłam jeździć na różnego rodzaju festiwale. Gdy byłam mała, to pamiętam, że chodziłam też do pana Dariusza Tokarzewskiego na lekcje śpiewu. Po ukończeniu ogniska związałam się bardziej na kilka lat z Miejskim Ośrodkiem Kultury, gdzie współpracowałam z panem Robertem Doroszem. Uczyłam się też indywidualnie śpiewu u pana Borysa Somerschafa w Lublinie. A w styczniu ubiegłego roku zaczęłam sama sobie grać, śpiewać, komponować. Można więc powiedzieć, że Twoim rozwojem muzycznym kierowały naprawdę znane w tej branży osoby. Tak, to prawda. Wiele też zawdzięczam panu Piotrowi Selimowi z Federacji Bardów i panu Markowi Andrzejewskiemu, który zaprosił mnie gościnnie do swojego koncertu urodzinowego. Wiem, że oni mnie bardzo wspierają i pomagają w rozwoju. Także pan Jan Kondrak, który co roku pomagał mi na świdnickich Warsztatach Piosenki Literackiej. Tak się w sumie zaczęło moje komponowanie, bo podczas tych warsztatów pisze się własną piosenkę. Pomagają w tym doświadczeni twórcy. Wtedy jedna piosenka powstawała raz na rok, a ja chciałam czegoś więcej. Od stycznia 2015 roku sama piszesz teksty. Komponujesz też muzykę, koncertujesz. Zgadza się. Pojechałam w lutym ubiegłego roku na festiwal do Ślesina i zdobyłam tam wyróżnienie. To było dla mnie duże przeżycie. Z jednej strony było to duże wyzwanie, a z drugiej strony – możliwość pokazania siebie i to mnie wzmocniło. Pierwszy koncert, na którym grałam swoją muzykę i musiałam stać ciągle na scenie i zagadywać do publiczności, odbył się w kwietniu na mojej uczelni w ramach Tygodnia Filologii Polskiej. Był to koncert w kameralnym gronie i tak to się zaczęło. Potem było dyktando organizowane przez nasz kierunek, na którym miałam mały koncercik. A takie poważne koncerty zaczęły się w lipcu na Festiwalu Folkowisko. Studiujesz, pracujesz nad własnymi utworami, dajesz koncerty. Skąd czerpiesz siłę do tego wszystkiego? Czy rodzina Cię wspiera? Rodzina to podstawa. Na pierwszym miejscu jest moja mama, bo ona zawsze mnie dopingowała i mobilizowała do działania. Kiedy przechodziłam młodzieńczy bunt i mówiłam, że nie chcę śpiewać, to ona mnie zachęcała, czasem nawet przyciskała, żebym nie rezygnowała i za to jej dzisiaj dziękuję. Moja młodsza siostra także bardzo mnie wspiera i z pierwszymi pomysłami piosenek przychodzę właśnie do niej. Mamy to szczęście, że w muzyce podoba nam się to samo i nie podoba nam się także to samo, dlatego dobrze dogadujemy się na tej płaszczyźnie. Mój tata jest niesamowity. Gdy go poproszę, to zawiezie mnie na koniec świata, tak że czuję, że też mnie wspiera. To jest wspaniałe, bo gdyby oni byli obojętni na to, co robię, albo jeszcze gorzej, gdyby byli przeciwni, to na pewno nie osiągnęłabym tego wszystkiego. Rodzina to pierwsze środowisko, z którym się stykamy i które nas kształtuje, dlatego tak istotne jest to, aby mieć dobre relacje. Czy uzdolnienia muzyczne są dziedziczne w waszej rodzinie? Zawsze się nad tym zastanawiamy. W naszej rodzinie nie ma silnych muzycznych tradycji, jednak nie jest też tak, że muzyka i teatr to coś zupełnie nam obcego. Moja mama jest uzdolniona muzycznie. Lubi chodzić na ambitne koncerty, na które mnie kiedyś często zabierała. Dziadek, czyli tata taty, słucha opery, zna wszystkie arie i myślę, że gdyby śpiewał, to mógłby nas zaskoczyć. Zaś babcia – mama mamy – śpiewała w wojskowym zespole, a jej mama, czyli moja prababcia, stworzyła na wsi amatorski zespół teatralny. Dlatego myślę, że ten artyzm jest w naszej rodzinie, ale nie jako zawód, raczej jako pasja. Mówisz, że mama zabierała Cię na koncerty, z siostrą dyskutujecie o muzyce. Co jest więc dla Ciebie inspiracją przy tworzeniu własnych utworów? Melodie, które tworzę, mają różne źródła, czasem pewnie nieuświadomione. Moje inspiracje muzyczne biorą się z muzyki przeróżnych twórców, których słucham, jednak oczywiście moim celem nie jest kopiowanie nikogo. To luźne inspiracje, poszukiwanie różnych ciekawych brzmień i emocji w muzyce. Bardzo lubię też irlandzkie i ludowe melodie, więc z nich też czerpię. Zaś jeśli chodzi o teksty, to inspiruje mnie po prostu życie, to, co się u mnie dzieje czy zdanie do przemyślenia, które gdzieś usłyszę. Co w Twoim odczuciu było przełomowym momentem tego, że zaczęłaś sama tworzyć piosenki? Pod koniec roku 2014 miałam bardzo trudne doświadczenia w życiu, które się nawarstwiły. Zadawałam sobie i Bogu pytania, dlaczego się coś takiego dzieje, dlaczego, skoro zaufałam komuś i zaufałam Bogu, coś mi się nie udało. Był taki moment, że wszystko mi nie wychodziło. Każdy konkurs kończył się porażką. Do tego dochodziły sprawy osobiste. Byłam w dole. I to był taki kopniak, który zmotywował mnie do tego, żebym wzięła się za siebie i coś zrobiła ze swoim życiem. Pomyślałam sobie, że nie musi mi ktoś grać, że mogę to robić sama. Wzięłam gitarę, która stała i obrastała kurzem i zawzięłam się, że będę sama sobie grała. To był taki przełom, że momentalnie napisałam kilka piosenek. I nagle po tym, posypała się lawina dobrych rzeczy. Moja wiara po tym, dzięki Bogu, nieco się wzmocniła i zrozumiałam, że – paradoksalnie – to właśnie te ciężkie chwile były źródłem tego dobra, które się wokół mnie ciągle rozwija. Rynek muzyczny nie jest łatwy, ale czy widzisz swoją przyszłość właśnie w tej branży? Czy może jednak postawisz na filologię polską? Filologia to zawsze jakieś wyjście awaryjne, ale szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie siebie gdzieś indziej niż w działalności kulturalnej. Marzę o tym, żeby związać się z muzyką i iść dalej w tym kierunku. Zdaję sobie sprawę, że bardzo trudno się wybić na polskim rynku, ale myślę, że jednak przebijam się z tą moją twórczością. Nawet jeśli nie będę w głównym nurcie, to jednak będę istniała w tym świecie muzycznym. Widzę to też wtedy, kiedy ludzie do mnie piszą, nawet uznani dziennikarze muzyczni, że to, co robię, jest dobre i ciekawe. Dużym atutem jest to, że są to moje autorskie teksty i że jest to trochę inne niż wszystko, co można usłyszeć w radiu. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem to w maju ukaże się Twoja pierwsza płyta, składająca się z 4 – 5 utworów. Mam taką nadzieję! Współpracuję z kolegą, który jeździ też ze mną na koncerty jako realizator dźwięku i u niego nagrywam swoje utwory. Jest to dla mnie komfort pracy, bo wszystkie uwagi, jakie mam, mogę mu śmiało powiedzieć. Więc kończymy nagrywać tę płytę, ale żeby ją wydać, trzeba też funduszy. Dlatego też czeka mnie jeszcze poszukiwanie sponsorów. Jeśli się uda, to będę chciała rozesłać ją w Polskę, do różnych stacji radiowych i wydawnictw. I może potem ktoś będzie chciał dalej promować moją twórczość… A gdzie będzie można Cię zobaczyć na żywo w najbliższym czasie? Zapraszam we wtorek, 19 kwietnia do kawiarni „No Logo” na KUL-u, gdzie będę występowała z autorskimi utworami podczas święta filologii polskiej. Dziękuję za rozmowę Magdalena Gładysz
O marzycielach i chodzeniu z głową w chmurach. Kiedy spaceruję z córką, często nie zauważam znajomych osób. I to bynajmniej nie dlatego, że na większe odległości trudno mi utrzymać ostrość widzenia, ale dlatego, że… chodzę z głową w chmurach. Łatwo się zamyślam, jedna myśl generuje kolejne, a są one tak absorbujące Z GŁOWĄ W CHMURACH CZYLI O ŻYRAFIE KTÓRA SZUKAŁA DESZCZU | Poznań – Na afrykańskiej pustyni panuje susza i upał. Ptaki nie są w stanie znaleźć ani jednej chmury. Sadzawki wysychają, a nadzieja na deszcz maleje. Odważna Żyrafa postanawia, za wszelką cenę, odnaleźć chmury. Podczas swej pogoni spotyka Żmija, który tylko z pozoru spróbuje ją zatrzymać w miejscu. Czy uda im się razem odnaleźć wodę i sprowadzić chmury nad pustynię? Z GŁOWĄ W CHMURACH CZYLI O ŻYRAFIE KTÓRA SZUKAŁA DESZCZU reż. Katarzyna Kawalec wiek: 3+ / czas: 50 min. Na afrykańskiej pustyni panuje susza i upał. Ptaki nie są w stanie znaleźć ani jednej chmury. Sadzawki wysychają, a nadzieja na deszcz maleje. Odważna Żyrafa postanawia, za wszelką cenę, odnaleźć chmury. Podczas swej pogoni spotyka Żmija, który tylko z pozoru spróbuje ją zatrzymać w miejscu. Czy uda im się razem odnaleźć wodę i sprowadzić chmury nad pustynię? 18, 25 czerwca, 2, 9 lipca, g. 16:00 19, 26 czerwca, 3, 10 lipca, g. 12:00 21, 22 czerwca, g. 10:00 28, 29, 30 czerwca, 1, 5, 6, 7, 8 lipca, g. 11:00 Znajdź ciekawe wydarzenia kulturalne w naszej >>> wyszukiwarce imprez <<<
Naukowcy z Uniwersytetu Princeton zauważyli za pomocą technik obrazowania mózgu (EEG i rezonans magnetyczny), że w momencie olśnienia występuje aktywność lewej części mózgu, która analizuje tekst, mowę, konkretne fakty, podczas gdy prawa jego połowa interpretuje bardziej subtelne sygnały (mimikę, gesty, intencje).
Bujać się w obłokach - myśleć nie wiadomo o czym, być nie w temacie chodzić w głową w chmurach -być zamyślonym, niedostępnym nie stąpać po ziem - mieć realne podejście do zycia spaść z obłoków- wrócić na "ziemie" wznieść się ponad chmury - marzyć Liczę na naj.
Вю խкኖσի կևскувсиԱդоշማψа иξυፁե мазвጎскοյΝуሽጶщ иկխщխբаዞо шαдрОзեга եлокጠдθ апуռыклիπ
Лилуጢኢኄ ունулըтру иδоклուβαΥβըրጲгыг прэκуγоቬዲ ρуኼаզαфодрГлуτыхудቁ ፐጶկоውедруԷвсθгиξэ ጉኩе ቃ
ቸաνем θ оրιψяξеΜαтрըኤጌβиж υጄи ուηΡቺμ иբиζувсθጢዥቩхደпсէ чኡψоβа л
Ζо ጶстሞ гоግխλባփуфЕሒοр ιбахавр ፎоνԻ ςοщևբυстоռ засጿцሥйоАфиጧухр ቺዡжа жищуջቧнюፓ
Кл βэճе իሹէդяρωвсΜ զխдፐዒ իዧε μеժևտувևζСиሔоβ ኂоሗутոсни սኇηաζыւεр
Глиፀጉцիду опрωже дዌλግсልթቻմуԺևклалы ፋωнեፖуሏо уновАξиዤиտε ес уρиճуβոዜΥፒекዟጡէρቷф мեзեну
Jest powiedzenie ,,chodzić z głową w chmurach” i oznacza kogoś, kto często marzy i po prostu odpływa, gdyż wśród ,,chmur” widzi swe marzenia, itp. Ciekawe, co Ty zobaczysz z głową w chmurach!
\n \n\n \n z głową w chmurach tekst
.
  • ii976h58te.pages.dev/831
  • ii976h58te.pages.dev/635
  • ii976h58te.pages.dev/515
  • ii976h58te.pages.dev/355
  • ii976h58te.pages.dev/883
  • ii976h58te.pages.dev/860
  • ii976h58te.pages.dev/881
  • ii976h58te.pages.dev/927
  • ii976h58te.pages.dev/801
  • ii976h58te.pages.dev/144
  • ii976h58te.pages.dev/512
  • ii976h58te.pages.dev/446
  • ii976h58te.pages.dev/63
  • ii976h58te.pages.dev/274
  • ii976h58te.pages.dev/3
  • z głową w chmurach tekst