People named Ania Przybylińska. Find your friends on Facebook. Log in or sign up for Facebook to connect with friends, family and people you know. Log In. or. Sign Up.
Adriana Kalska kilka dni temu zaskoczyła swoich fanów wrzucając na Instagram zdjęcie w peruce. Internauci zauważyli, że do złudzenia przypomina ona zmarłą Anię Przybylską. „Jak zobaczyłam panią po raz pierwszy, moje skojarzenie: Boże, jak Ania Przybylska. Ależ podobieństwo” - pisali. Co więcej, do dyskusji włączyła się sama zainteresowana. Na komentarz jednego z fanów „W końcu robicie ten film o Przybylskiej” odpowiedziała: „Heh, jo” i dodała ikonki dłoni, które biją brawo. To wystarczyło, by media zaczęły rozpisywać się o tym, że Adriana Kalska na pewno zagra Anię Przybylską. Nie jest tajemnicą, że taka produkcja jest w kręgu zainteresowań TVP. Wypadek Adriany Kalskiej na planie nowego serialu TVN. To mogło skończyć się tragedią – Pracujemy nad wieloma pięknymi dokumentami, myślę że mamy renesans tego gatunku. To prawidłowe wypełnienie misji Telewizji Publicznej. A w ostatnich latach nie było takich dokumentów, które oglądałyby 4 mln. ludzi. Pojawi się np. film o Annie Przybylskiej, który być może nawet trafi do kin – powiedział Faktowi Jacek Kurski, prezes TVP. Zapytaliśmy agenta aktorki, czy faktycznie coś jest na rzeczy. „Nic o tym nie wiem” - odpowiedział nam krótko Maciej Gajewski. Według naszej wiedzy, aktorka pokazała zdjęcie z planu nowego serialu TVN o roboczym tytule „Zaginiona”, którego będzie główną gwiazdą. Produkcja trzymana jest w wielkiej tajemnicy. – Mogę jedynie potwierdzić, że Adriana gra główną rolę. To nowy serial, na który warto czekać. Czegoś tak dobrego już dawno nie było w polskiej telewizji – mówi „Super Expressowi” osoba z otoczenia Kalskiej. Wielkie zmiany w "Na dobre i na złe". Ilona Ostrowska SKAZANA na śmierć M jak miłość, odcinek 1571 ZWIASTUN. Powrót ciotki Artura. To Skalska ujawni Marcinowi, że Iza ohydnie go okłamuje. Bosacki wyśle mu filmik z dowodem QUIZ. "M jak miłość", "Klan" czy "Na wspólnej"? W którym z nich występowała TA postać? Pytanie 1 z 15 Na rozgrzewkę i dobre rozpoczęcie: Rysio, parający się fachem taksówkarza, występował w serialu: "M jak miłość" "Klan" "Na wspólnej"
Nie żyje Anna Przybylska. Jedna z najbardziej znanych i najpiękniejszych polskich aktorek zmarła po ciężkiej walce z chorobą. Informację podała Małgorzata Rudowska, menadżerka aktorki na
Rodzina Ani Przybylskiej stawia warunki reżyserowi filmu o aktorce! "Pragnie, żeby dzieci..." Czego obawia się rodzina Ani? Rodzina Ani Przybylskiej stawia warunki co do filmu biograficznego! Początkowo mama aktorki, Krystyna Przybylska, i jej partner - Jarosław Bieniuk kategorycznie sprzeciwiali się powstaniu filmu o zmarłej Ani Przybylskiej. Z czasem jednak oswoili się z tą myślą. Ba! Postawili nawet swoje warunki, co do jego scenariusza: Obawiali się, że reżyser skupi się na ostatnim etapie jej życia, na chorobie, cierpieniu. Nie chcieli znów przez to przechodzić. Pragnęli za to, by dzieci zobaczyły mamę na ekranie taką, jaka była, uśmiechniętą, pełną radości, z błyskiem w oku, za co wszyscy ją tak kochali - czytamy w "Na żywo". Mama Ani Przybylskiej chciała, aby film był wesoły. Dokładnie taki jak jej córka: Mama Ani zastrzegła, że się na ekranizację historii córki, o ile film będzie pogodny, radosny jak jej latorośl. Nie życzy sobie rozdrapywania ran, które dopiero się zabliźniają. Castingi do filmu już ruszyły, ale nie wiadomo, kto zagra główną rolę. Czekacie na premierę? Zobacz: Film o Ani Przybylskiej będzie komedią! "Wiem, że Ania tego chce. Mam z Nią dobry kontakt" - mówi reżyser Jarosław Bieniuk i mama Ani Przybylskiej postawili warunki co do filmu o Ani Przybylskiej Czekacie na premierę filmu o Ani Przybylskiej?
Łobuziara z urodą nastolatki i głosem Jana Himilsbacha. W zasadzie nie musiała niczego grać. Pojawiła się w polskim kinie znikąd i od razu stała się fenomenem. Pierwsza autoryzowana przez rodzinę biografia Anny Przybylskiej napisana przez dziennikarzy trójmiejskiej „Gazety Wyborczej” – Grzegorza Kub…
Oliwia Bieniuk w najnowszym wywiadzie przyznała, że nie chciałaby zagrać w filmie o swojej mamie, Annie Przybylskiej. W rozmowie z Pomponikiem powiedziała, że wie, czy czułaby się dobrze na planie "Trzeba przysłać kogoś zza granicy, żeby to była dobrze wykonana robota" - przyznaje, zapytana o swoje typy obsadowe O filmie inspirowanym życiem Anny Przybylskiej mówi się od 2014 r. Wielokrotnie o pracy nad produkcją wypowiadał się reżyser Radosław Piwowarski, który przed laty odkrył talent aktorki Kilka miesięcy temu realizację biograficznej produkcji o gwieździe "Złotopolskich" potwierdził Jacek Kurski. Nieznane są jednak szczegóły filmu Więcej takich historii znajdziesz na stronie głównej Nie milkną echa planów realizacji filmu o życiu i twórczości Anny Przybylskiej, która zmarła w 2014 r. po kilkuletniej walce z chorobą. . W marcu br. realizację filmu o Annie Przybylskiej zapowiedział Jacek Kurski, prezes TVP, który ujawnił szczegóły w rozmowie z "Faktem". Wciąż nieznana jest jednak ani dokładna data premiery, ani nawet obsada produkcji. Dużo pisało się o tym, że przeciwny realizacji filmu o Annie Przybylskiej jest jej wieloletni partner, Jarosław Bieniuk. Chętnie do tematu ekranizacji losów Anny Przybylskiej podchodzi jej córka. Resztę artykułu znajdziesz pod materiałem wideo: Oliwia Bieniuk w najnowszym wywiadzie dla Pomponika przyznała, że chciałaby zobaczyć film o mamie. Zaznaczyła jednak, że wszystko i tak zależy od jej taty: "Uważam, że nagranie takiego filmu to wspaniały pomysł" - przyznała. Oliwia Bieniuk jednocześnie podkreśliła, że sama nie widzi siebie w obsadzie filmu o mamie. Dodała, że wolałaby, aby na planie pojawili się doświadczeni aktorzy. "Nie, ja raczej nie chciałabym zagrać. Nie wiem, czy dobrze bym się czuła. I kogo miałabym tam zagrać? Siebie? Nie chciałabym tego. Powinien zrobić to ktoś doświadczony" - powiedziała, po czym dodała: Film o Annie Przybylskiej. Co wiemy? Już miesiąc po śmierci aktorki zapowiedziano prace nad ekranizacją jej życiorysu, a reżyserii filmu o roboczym tytule "Gwiazda" miał podjąć się Radosław Piwowarski, który nazywany jest "ojcem sukcesu Anny Przybylskiej". Pytany o plany realizacji filmu biograficznego o życiu aktorki, przyznał w wywiadzie dla Onetu: "Parę razy przymierzałem się do filmu, w którym zagrałaby rolę na miarę swojego niezwykłego talentu, ale albo ona nie miała czasu, albo odrzucili mi scenariusz. Wymieniliśmy dziesiątki SMS-ów i telefonów, »nakręcając« się nawzajem i obiecując sobie, że to kiedyś zrobimy. No cóż. Teraz pozostaje mi zrobić film o niej, zwykłej niezwykłej dziewczynie z Oburza, która została królową polskich serc. Zbieram materiały, piszę. Myślę, że taki film niedługo powstanie..." - mówił. Zobacz też: Piwowarski ujawnił treść ostatnich SMS-ów od Anny Przybylskiej Spekulowano, że w główną rolę mogłyby wcielić się Weronika Książkiewicz, Olga Bołądź, Barbara Kurdej-Szatan, Anna Dereszowska lub Iza Miko. W 2016 r. trwające prace nad filmem potwierdził Jarosław Bieniuk, wieloletni partner życiowy Anny Przybylskiej. Ostatecznie jednak plan zawieszono i od tamtej pory temat dalszych losów produkcji pozostają w sferze domysłów i plotek. W 2017 r. Piwowarski na łamach "Vivy!" przyznał: "Z rodziną Ani mam dobry kontakt. A jej mama Krysia jest super - mądra, dowcipna, bezpośrednia. (...) Z Jarkiem spotkałem się niedawno. Rozmawialiśmy dwie i pół godziny, dużo mi o Ani i ich związku opowiedział. To naprawdę świetny facet i bardzo przystojny" - dodał reżyser, odnosząc się do pytania o rzekome blokowanie produkcji filmu przez rodzinę Anny Przybylskiej. Zobacz też: Piwowarski wspomina ostatnie spotkanie z Anną Przybylską W październiku 2020 r. podczas wywiadu z Radosławem Piwowarskim powrócił temat filmu o Annie Przybylskiej. Reżyser przyznał na łamach "Flesza", że nie wie, czy produkcja kiedykolwiek powstanie. Zapytany o obsadzenie Oliwii Bieniuk w roli matki, przyznał: "Może gdyby to był film inspirowany tą historią, taki o kopciuszku z Wybrzeża, który przyjechał do Warszawy i na którego punkcie wszyscy oszaleli, to wtedy tak. Jeśli okazałoby się, że Oliwka ma nawet tylko 50 proc. talentu mamy, to i tak by wystarczyło" - powiedział. Temat filmu o aktorce powrócił w marcu br., kiedy to Jacek Kurski zapowiedział realizację produkcji o Annie Przybylskiej. W rozmowie z "Faktem" powiedział: Miesiąc później pojawiły się plotki, jakoby w rolę Anny Przybylskiej miała wcielić się Adriana Kalska, aktorka znana widzom z "M jak miłość". Gwiazda serialu TVP wrzuciła na Instagram zdjęcie z planu filmowego. Pokazała się w krótkiej, ciemnej peruce, a wielu internautów dostrzegło wielkie podobieństwo aktorek. Chcesz podzielić się ciekawym newsem lub zaproponować temat? Skontaktuj się z nami, pisząc maila na adres: plejada@ Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z życiem gwiazd, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
W 2014 roku żegnały ją tłumy. Aktorka zmarła na raka trzustki w wieku 35 lat. fot. Archiwum Polska Press. Anna Przybylska odeszła przedwcześnie, w wieku zaledwie 35 lat, 5 października 2014 roku, po ciężkiej walce z chorobą nowotworową. Dziś mija osiem lat od jej śmierci. W piątek 7 października w kinach odbędzie się premiera Anna Przybylska odeszła 6 lat temu, mając zaledwie 35 lat. Jej wspomnienie pozostaje nadal żywe i do dziś gwiazda jest uważana za najpiękniejszą polską aktorkę. W mediach pojawiło się zdjęcie jej grobu udostępnione przez Super Express, ten widok rozbija serce na zmarła na chorobę nowotworową. Cała Polska bardzo przeżywała jej zły stan zdrowia, o którym zresztą piękna gwiazda nie chciała mówić publicznie. Anna Przybylska pozostawiła po sobie wspaniały dorobek filmowy i serialowy. Do dziś jest uwielbiana i kochana przez fanów, na co dowód stanowi widok jej grobu. Anna Przybylska – chorobaAktorka chorowała na nowotwór. W 2013 roku przeszła operację wycięcia guza z trzustki, o której nikt nie miał pojęcia. Anna długo ukrywała fakt, że jest chora. Jej bliscy przywołują momenty decyzji dotyczących leczenia w książce Ania. Biografia Anny Przybylskiej; twierdzą, że może inne terapie przyniosłyby skutek. Ania zmarła 5 października 2014 roku i została pochowana w grobie taty na cmentarzu parafialnym św. Michała Archanioła w Gardias przerwała milczenie. Wydała oświadczenie o stanie zdrowia, fani porażeniZakpił z Kingi Dudy jak nigdy wcześniej. Jego słowa na pewno dotrą do Pałacu PrezydenckiegoOgromna tragedia, nie żyje uwielbiany aktor. Ciało mężczyzny znaleziono w domuAnna Przybylska – filmyŚmierć aktorki wstrząsnęła wszystkimi. Anna Przybylska otaczała się mnóstwem przyjaciół, którzy ją uwielbiali. Jedną z nich była Katarzyna Bujakiewicz, która do dziś z rozczuleniem wspomina swoją relację z gwiazdą. Ania zostawiła po sobie wspaniały dorobek filmowy: Kariera Nikosia Dyzmy, Królowa chmur, RH +, Lekcje Pana Kuki, Bokser, Sęp, Bilet na Księżyc, czy serial Klub Szalonych dziewic. Doskonale także pamiętamy ją z roli pielęgniarki Kariny z sitcomu Daleko od noszy. Osierociła troje dzieci: Oliwię, Szymona i Jana. Jej najstarsza córka pragnie pójść w ślady mamy, już nawet udziela swoich pierwszych wywiadów. ZOBACZ ZDJĘCIA:fot. Przybylska do dziś jest uważana za najpiękniejszą polską AGENCJA SE/EAST NEWSWidok grobu aktorki rozczula Anna Przybylska. Tak wygląda grób aktorki 6 lat po jej śmierci [WIDEO], grobu aktorki wyciska łzy. ZOBACZ TEŻ:Ministerstwo Zdrowia zabrało głos ws. obostrzeń na Wszystkich Świętych. Co może czekać Polaków?Wielki skandal w WHO. Nie mieści się w głowie. Prawda wyszła na jawDziś Światowy Dzień Uśmiechu. Co wywołało u was uśmiech?Od przedszkola do Opola furtką do sławy. Kto pamięta jakie gwiazdy występowały w programie TVP?Magda Narożna z „Pięknych i Młodych” dotyka biustu tajemniczej kobiety na ulicy. Nie wiedziała, że robią jej zdjęciaZaczął pić sok z aloesu. Niewyobrażalne, jakich problemów się pozbyłŹródło:
09.10.2014, ul. Świętojańska / Armii Krajowej, Gdynia.W uroczystości pożegnania Ani Przybylskiej uczestniczyło blisko tysiąc osób. W centrum Gdyni prócz tłum
Zobacz intymny zapis tych dni na Instagramie aktorki Mija siedem lat od śmierci Anny Przybylskiej. Aktorka odeszła po długiej i wyczerpującej walce z rakiem trzustki. Jak przyznają jej bliscy, nie sądzili, że tak wiele osób będzie opłakiwało stratę tej wyjątkowej aktorki. W czym tkwił fenomen Ani Przybylskiej? Być może w tym, że była dziewczyną z sąsiedztwa, która zarażała uśmiechem i pozytywną energią. Radosław Piwowarski podkreślał, że nigdy nie słyszał na planie filmowym, by ktokolwiek odnosił się do niej nieżyczliwie, rzucał złośliwe komentarze lub miał jakiekolwiek pretensje. Krystyna Przybylska, mama Ani, w jednym z wywiadów stwierdziła wprost: „Przecież to była normalna dziewczyna”. I podkreślają to wszyscy, którzy mieli okazję poznać aktorkę. Anna Przybylska: „Nie dopuszczę do tego, by moje dziecko zostało bez jednego z rodziców” Walka Ani Przybylskiej z paparazzi Ania Przybylska była również ucieleśnieniem mitu Kopciuszka: piękna, ale skromna, bez znajomości i wysoko postawionych członków rodziny i przyjaciół. Miała za to osobowość, charakter, zachrypnięty, jedyny w swoim rodzaju głos oraz zniewalającą urodę. Miała również „to coś”, co trudno określić, a o czym wspominają wszyscy, którzy ją spotkali: błysk w oku, dystans do rzeczywistości i to najważniejsze: umiejętność zjednywania sobie ludzi. Zobacz też: Połączyło je ogromne poczucie humoru. Tak zrodziła się przyjaźń Kasi Bujakiewicz i Anny Przybylskiej Nie bez znaczenia jest również fakt, że w ostatnim, bardzo bolesnym i wyczerpującym okresie życia, walczyła o godność zarówno swoją, jak i swoich bliskich. Wypowiedziała wojnę paparazzi, o której Małgorzata Rudowska, jej menadżerka i przyjaciółka, tak mówiła w wywiadzie z Krystyną Pytlakowską: „chciałam, żeby żyła tak, jak czuła, że chce żyć. Nie stopowałam jej, gdy walczyła z paparazzimi. Ludzie uważali, że zwariowała, bo nikt nie wiedział, że jest śmiertelnie chora. I musi odreagować”. Ostatnie zdjęcie Ani Przybylskiej na Instagramie Ważnym narzędziem do toczenia tej walki był Instagram. To tam zamieszczała zdjęcia i filmiki tych, którzy chcieli pogwałcić jej prywatność, by zdobyć sensacyjne fotografie. Jednak w pamięć bliskich i fanów Ani Przybylskiej najbardziej wryło się ostatnie zdjęcie, które aktorka zamieściła w sieci, butów. „Moje kochane New Balancy...”, podpisała je. Dla wielu osób, które do tej pory je komentują, jest to symbol pożegnania, drogi i odchodzenia. Mimo tego, że w ostatnich miesiącach życia toczyła walkę o zdrowie, dobry humor jej nie opuszczał. Na swoim profilu zamieszczała zdjęcia, na których pozuje w maskach lub gdy prasuje i zachęca inne kobiety do aktywności fizycznej: „dziewczęta!!! Ćwiczyć można w każdych okolicznościach 😀😜💪💪”, przekonywała. Sprawdź też: Niepublikowane zdjęcia Anny Przybylskiej z sesji do VIVY! Krystyna Przybylska, mama Ani, o pamięci o córce Być może dlatego w sieci wciąż można natknąć się na komentarze takie jak ten: „jak oglądam lub czytam artykuły z p. Anią to płacze jak głupia mimo, że nie znałam jej osobiście”. I być może właśnie dlatego miejsce ostatniego spoczynku aktorki przyciąga tak wiele osób. „W księdze kondolencyjnej wyczytuję, że ona była niezwykła [...]. Latem szczególnie przychodzi mnóstwo ludzi. Czasami ktoś do mnie podchodzi i pyta, czy jestem mamą Ani i czy może mnie przytulić. Mówię: „że też chciało się państwu przyjechać”, a oni – że nie wyobrażają sobie nie być na grobie Ani”, zwierzyła się w ostatnim wywiadzie mama aktorki. W galerii przypominamy zdjęcia z ostatnich miesięcy życia Ani Przybylskiej. Jak spędzała wolny czas? Czym lubiła dzielić się z fanami i bliskimi w mediach społecznościowych? Jaką ją zapamiętamy? 1/10 Copyright @Instagram @aniablond 1/10 To zdjęcie Ania Przybylska zamieściła na Instagramie 10 lutego 2014 roku. Podpisała je: „Piękną WIOSNĘ mamy tej ZIMY.... POZDRAWIAM”. 2/10 Copyright @Instagram @aniablond 2/10 To ostatnie zdjęcie, które Ania Przybylska zamieściła na Instagramie 24 września 2014 roku, 11 dni przed śmiercią. Do tej pory wzruszeni fani piszą pod nim, jak bardzo brakuje im aktorki. 3/10 Copyright @Instagram @aniablond 3/10 4/10 Copyright @Instagram @aniablond 4/10 5/10 Copyright @Instagram @aniablond 5/10 To zdjęcie Ani Przybylskiej zostało zamieszczone na Instagramie przez aktorkę 30 listopada 2013 roku. Podpisała je wówczas: „Zielono mi jakoś......”. 6/10 Copyright @Instagram @aniablond 6/10 7/10 Copyright @Instagram @aniablond 7/10 8/10 Copyright @Instagram @aniablond 8/10 9/10 Copyright @Instagram @aniablond 9/10 Ania Przybylska zawsze zachwycała poczuciem humoru i dystansem do siebie. To zdjęcie, zamieszczone na Instagramie 25 marca 2014 roku, podpisała „Ałłłłaaaa!!!!!!! Nie ciągnij mnniiiieeee!!!”. 10/10 Copyright @Instagram @aniablond 10/10 Ania Przybylska w ostatnim okresie życia zamieszczała na Instagramie zdjęcia w maskach. To pochodzi z 8 stycznia 2014 roku. Aktorka podpisała je: „Na Cholerę robiłam tę Trwałą!!!!”. @ Fragment recitalu Sławy Przybylskiej podczas warsztatów polonijnych w Przedborzu - 19 czerwca 2010. Akompaniuje Janusz Tylman.Zdjęcia: Tomasz M. Kolmasiak Zdjęcia zza kulis nowego teledysku „Kopiuj-Wklej” wywołało ogromną burzę wśród fanów Dody. Zobaczcie dlaczego. Jakiś czas temu wokalistka wrzuciła na Instagrama zdjęcie w miedziano-brązowej peruce z grzywką ściętą pod linijkę. Jej fani szybko zaczęli pisać, że w ciemniejszych włosach wygląda o wiele lepiej niż wielu komentarzy pojawiły się również porównania do nieżyjącej już aktorki – Anny Przybylskiej. Znana i lubiana żona Jarosława Bieniuka dla wielu kobiet jest ikoną piękna. Fani Dody nie mają jednak wątpliwości, co do tego, że w peruce wokalistka wygląda identycznie, jak Przybylska. Co piszą pod zdjęciem? - Jak Ania Przybylska tu wyglądasz - Dosłownie jak Śp. Przybylska - Myślałem, że to Śp. Przybylska Ale Doda jest porównywana nie tylko do polskiej aktorki. W komentarzach fani zwrócili uwagę, że wokalistka przypomina im również Angelinę Jolie, kiedy to miała okazję zagrać w filmie "Mr. & Mrs. Smith".Podzielacie zdanie fanów Dody? Czy wokalistka naprawdę jest podobna do gwiazd kina? Sprawdźcie w naszej galerii!Zdjęcie główne: i Reżyser wspomina ostatnie spotkanie z Anną Przybylską. „Już wtedy była strasznie wychudzona” Reżyser Gerwazy Reguł w wywiadzie wspominał swoje ostatnie spotkanie z Anną Przybylską. Artysta przyznał, ze już wtedy wiedział, że z aktorką dzieje się coś złego. Wyznał, że była „strasznie wychudzona”. Śmierć Anny Przybylskiej była dla wszystkich dużym szokiem. Gerwazy Reguł niedawno wrócił wspomnieniami do ich ostatniego spotkania. Przyznał, ze już na początku choroby aktorka nie wyglądała najlepiej , ale nie chciała wszystkim mówić o swoich poważnych problemach zdrowotnych. Zobacz także: Dramatyczny apel Jarosława Bieniuka. On i Anna Przybylska mieli bardzo ważny powód, by wspierać WOŚP Reżyser o Annie Przybylskiej. Do dziś pamięta ich ostatnią rozmowę Aktorka zmarła w październiku 2014 roku na nowotwór. W 2012 roku po raz ostatni przypadkiem spotkała się z reżyserem Gerwazym Regułą. Rozmawiali zaledwie kilka minut, jednak reżyser do dziś pamięta ten moment. Twórca w rozmowie z „Super Expressem” przyznał, że już wtedy aktorka nie była w najlepszej formie. Opowiadała mi o dzieciach. Już wtedy wyglądała na chorą, ale nie dopytywałem o szczegóły. Widać było, że coś niedobrego się z nią dzieje, jakby powoli usychała i traciła swój dawny blask. Była strasznie wychudzona, choć wcześniej była po prostu szczupła - opowiadał. Zobacz także: Oliwia Bieniuk zdradziła, jaki prezent na 18-stkę zostawiła dla niej mama, Anna Przybylska Jej odejście poruszyło wszystkich. Znajomi z branży, którzy mieli okazję z nią współpracować, zawsze ciepło się o niej wypowiadali. Podkreślali, że była b ardzo profesjonalna, a przy tym niezwykle ciepła i pomocna. Te słowa podkreślił również Reguł. Mocno stąpała po ziemi i miała szacunek do ludzi i pracy. Nigdy nie gwiazdorzyła, nie miała nie wiadomo jakich wymagań i nie żądała specjalnej garderoby. Nie słyszałem, żeby ktoś na nią narzekał - podkreslił. Anna Przybylska na zawsze zostanie w naszej pamięci jako zdolna, uśmiechnięta kobieta. Ostatnia prośba Anny Przybylskiej przed śmiercią dotyczyła Jarosława Bieniuka - teraz wyszła na jaw Anna Przybylska zmarła 6 lat temu. Przed śmiercią miała jednak pewne życzenie. Chodziło o przyszłość Jarosława Bieniuka i jej dzieci. Trudno o bardziej wzruszające słowa. Anna Przybylska zmarła przez chorobę nowotworową już 6 lat temu, jednak wciąż jest obecna w pamięci bliskich . Przez ostatnie lata wspominała ją nie tylko jej córka Oliwia, czy partner Jarosław Bieniuk, ale też znajomi i przyjaciele z branży. Przez bijące od niej ciepło, nawet dziś jej postać budzi ogromne zainteresowanie w mediach. Pochodząca z Gdyni ciemnooka aktorka wciąż nas zaskakuje. Teraz na jaw wyszło, jaka była jej ostatnia wola. Okazuje się, że Przybylska nawet przed śmiercią troszczyła się o swoich najbliższych . Jej słowa dotyczyły jej partnera, Jarosława Bieniuka. Ostatnia wola Anny Przybylskiej Anna Przybylska nie od razu związała się z Jarosławem Bieniukiem, choć ponoć już w chwili poznania coś między nimi zaiskrzyło. Była wtedy żoną Dominika Zygry, z którym małżeństwo przetrwało jedynie rok. Rozwiodła się w 2001 roku i wtedy zawalczył o nią piłkarz . To z nim aktorka doczekała się trojki dzieci - Oliwii, Szymona i Jana. O nowotworze trzustki Przybylska dowiedziała się nieco ponad rok przed śmiercią podczas rutynowej kontroli. Objawy pojawiały się jednak dużo wcześniej. Stres, bóle żołądka, zmęczenie, stany depresyjne i silna utrata wagi tłumaczona była wtedy stylem życia i rolą rodzica. Nikt nie spodziewał się, że aktorka tak szybko odejdzie z tego świata. Najgorszy scenariusz spełnił się 5 października 2014. Zobacz także: Jarosław Bieniuk wspomina Annę Przybylską w poruszającym wpisie Przed śmiercią Anna Przybylska rozmawiała z Jarosławem Bieniukiem o tym, jak powinno wyglądać jego dalsze życie i los ich dzieci. W jednej z próśb, jakie skierowała do swojego partnera było znalezienie sobie kolejnej miłości. Aktorka nie chciała, żeby ojciec jej dzieci wychowywał je samotnie i był nieszczęśliwy. To było życzenie Ani. Pragnęła, żeby po jej... Suche włosy - przyczyny przesuszania i proste rady, jak o nie dbać! Laura Grzelak Milena Majak Blizny po trądziku – jak się ich pozbyć? Najlepsze preparaty i zabiegi Małgorzata Przybyłowicz-Nowak Warkocze - TOP 15 fryzur z warkoczami, które zapleciesz w ekspresowym tempie Modne paznokcie 2022: Trendy z Instagrama - TOP 17 stylizacji Laura Grzelak Sylwia Przygoda Laminowanie rzęs w domu – jak je wykonać i ile się utrzyma? Fryzury z długich włosów, które zrobisz samodzielnie w 5 minut. TOP 15 inspiracji [Zdjęcia] Jak zrobić panterkę na paznokciach? TOP 15 inspiracji z Instagrama na paznokcie w panterkę Aneta Zygmuntowicz Małgorzata Przybyłowicz-Nowak Roller do twarzy – który wybrać i jak wykonywać nim masaż? Marta Średnicka Małgorzata Przybyłowicz-Nowak Mezoterapia – na czym polega zabieg i jakie daje efekty? Aneta Zygmuntowicz Małgorzata Przybyłowicz-Nowak Najlepsze diety odchudzające 2022 - ranking News & World Report Jak zrobić paznokcie szpice krok po kroku? TOP 15 inspiracji z Instagrama na najciekawsze wzory Małgorzata Przybyłowicz-Nowak Wypadanie włosów – przyczyny i skuteczne sposoby na nadmierną utratę włosów Małgorzata Przybyłowicz-Nowak Paznokcie ballerina – jak piłować? TOP 15 inspiracji z Instagrama na najciekawsze wzory Małgorzata Przybyłowicz-Nowak Pomysły na paznokcie – 25 najciekawszych inspiracji z Instagrama na modny manicure Małgorzata Przybyłowicz-Nowak Najlepsze wcierki na porost włosów - ranking hitów włosomaniaczek z KWC
\n \n ania przybylska w peruce
Ten film Ania to super produkcja o życiu Anny Przybylskiej .Zapraszam na seans i do oglądania .Pozdrawiamy .Ania cały filmAnia onlineAnia po polskuAnia cdaAn

fot. ONS - Wydaje się, że od lat się nie zmieniasz, cały czas wyglądasz równie młodo... Anna Przybylska: Cieszę się, że tak mnie postrzegają inni (śmiech). Zaczynałam pracę, gdy miałam 17 lat. Teraz osiągam wiek bardzo fajny dla kobiety (32 lata – przyp. red.) – jestem dorosła, ale jeszcze młoda, mam dużo siły, chęci do życia i do pracy. Ale nie jest tak, że nie robię nic i leżę, objadam się czekoladą, wypijam kilka butelek wina, palę parę paczek papierosów dziennie i wyglądam jak wyglądam. Pracuję na swój wygląd. Żyjemy w czasach, w których kult ciała osiągnął bardzo wysoki poziom. Gdy ktoś zadaje mi pytanie, czy uprawiam sport i dbam o siebie, to tak, jakby zapytał, czy chodzę rano do toalety. Codzienna przebieżka, karnet na siłownię albo ćwiczenia rano w domu są dla mnie normą. Sport daje mi energię i dobre Czy dbasz o ciało, żeby wyglądać super dla samej siebie? Czy może dlatego, że jesteś osobą publiczną? Anna Przybylska: To po prostu mój nawyk. Nie może być tak, że wybieranie pewnych potraw albo poranny jogging staje się karą. Uważam, że te rzeczy powinny znajdować się wśród naszych codziennych obowiązków. To są nawyki. Ja się rzadko oszczędzam, raczej staram się swoją dietę bardzo urozmaicać. Mam dni, tak jak wszystkie kobiety, kiedy mam ochotę na słodycze i pikantne rzeczy, które są niezdrowe i powodują, że przybiera się na wadze. Absolutnie się przed tym nie bronię. Ale uprawiam sport – codziennie staram się coś zrobić: biegać, iść na spinning lub na siłownię. Najczęściej uprawiam rano swój ukochany jogging. Ponieważ jestem rannym ptaszkiem, to jeśli o 6 zaczynam zdjęcia, potrafię wstać o 4 i o iść biegać. Gdy przede mną 12-godzinny dzień pracy, to po prostu muszę się w ten sposób obudzić. Tak ładuję akumulatory na cały długi Jesteś profesjonalną biegaczką? Anna Przybylska: Nie używam pulsometru, bo mniej więcej znam swoje tętno. Wiem, w jakim zakresie spalam węglowodany, a w jakim tłuszcz. Jeśli nie idę do pracy, trenuję bardziej intensywnie, bo wtedy po powrocie do domu mogę położyć się spać. Ale jeśli akurat pracuję, ograniczam się do półgodzinnego treningu, żeby nie zasypiać potem na Masz trenera osobistego? Anna Przybylska: Kiedyś miałam. Uważam, że zajęcia na siłowni są najbardziej efektywne pod opieką instruktora. No i nie ma ryzyka, że zrobisz sobie krzywdę. Poza tym instruktor skutecznie motywuje, a mnie siłownia bardzo nudzi. Zawsze korzystam z wszystkich porad, podpytuję i proszę o kontrolę. Bardzo lubię spinning. Wiosną i latem uwielbiam też jeździć na Nie masz problemów ze znalezieniem czasu na sport? Anna Przybylska: Nie, bo tak naprawdę wystarczy silna wola, którą na początku musisz wypracować. Poza tym trzeba pokochać to, co się robi. Mnie cieszą małe rzeczy, mogę mieszkać w każdym miejscu na ziemi, pod warunkiem że będę miała albo kawałek plaży, ładnego parku, albo szeroką ulicę, po której będę mogła się poruszać. Ponieważ mój tryb pracy wiąże się z ciągłym przemieszczaniem się, w nowych miejscach zawsze odnajduję mały placyk zieleni, którym mogę się cieszyć. Nie uznaję przeszkód, ostatnio biegałam w parku przy temperaturze -14 stopni. I cieszyło mnie to, że śnieg skrzypi mi pod butami, niebo jest błękitne, a mróz szczypie w policzki. Im więcej mamy zajęć, tym więcej mamy czasu dla siebie. To może nie brzmi zbyt sensownie, ale tak jest. - Kiedy zaczęłaś uprawiać sport? Anna Przybylska: Zawdzięczam to Kasi Bujakiewicz, która zaprowadziła mnie na siłownię. Kaśka okazała się moją bratnią dusza. To było niedługo po tym, jak urodziłam córkę. Chodziłam tam codziennie, nawet w sobotę i niedzielę. Te 45 minut było dla mnie relaksem i oderwaniem się od codziennych obowiązków. Na początku korzystałam też z fachowych porad mojego męża, ale osobą, która zachęciła mnie do uprawiania sportu, była właśnie Powiedziałaś wcześniej, że dbasz o to, co jesz. Czy Ania Przybylska pozwala sobie na słodycze, pizzę i inne mało dietetyczne rzeczy? Anna Przybylska: Ania Przybylska pozwala sobie absolutnie na wszystko, na co ma ochotę, tylko stara się to kontrolować. Potwierdzą to ci, którzy pracują ze mną na planie – zawsze gdy tam jestem, jem ziemniaki, bo nie jadam ich na co dzień. Poza tym myślę, że jak zjem je dwa razy w tygodniu, to moja figura za bardzo na tym nie ucierpi. Ponieważ uprawiam sport codziennie, mam na głowie dom i dzieci, to okazji do spalania kalorii mi nie brakuje. Dla urozmaicenia diety czasem pozwalam sobie na ciasta i czekolady. Ale bardzo zwracam uwagę na to, co jem, gdy jestem w domu – wtedy sama chodzę na zakupy i sama gotuję. Jadam kolację – i to nawet po 18 (śmiech). Wczoraj wieczorem o 22 zjadłam budyń, a chwilę wcześniej dwie kanapki z białego tostowego chleba z masłem i z serem i popiłam szklanką herbaty posłodzonej dwiema łyżeczkami cukru. I żyję! (śmiech)- Może po prostu szczupłą sylwetkę masz zapisaną w genach? Anna Przybylska: Nie no, nie przesadzajmy! Ja szczupła nie jestem! Jestem zdrowo zbudowana, mam kawałek pupy i uda (śmiech). Nie jestem takim chudzielcem. Po prostu wiem, jak się ubrać i jak się ustawić do zdjęcia. Jestem absolutną przeciwniczką głodzenia się, bo sama kocham jeść. Tę czynność stawiam ponad wszystko, ponad kontakty męsko-damskie i wszystkie inne przyjemności. Jestem w stanie wydać każde pieniądze na świetne jedzenie w sklepach i restauracjach. Mam swoje ukochane sklepy spożywcze, z których wyjeżdżam z pełnymi wózkami. Nikt nie jest w stanie mnie zaskoczyć, przychodząc do mojego domu – potrafię z niczego zrobić coś. Uwielbiam gotować, podobnie jak mój partner. Jesteśmy obżartuchami!- Jakie ciuchy lubisz? Anna Przybylska: Nie jestem fanką dżinsów – są niewygodne, a ja lubię luźne i wygodne ubrania w stylu vintage. Po domu zazwyczaj chodzę w dresie, bo zawsze jestem przygotowana do biegania. Lubię tuniki, długie swetry, legginsy, buty na płaskim A krótkie sukienki, buty na obcasach? Anna Przybylska: Nie, błagam, nawet jeśli miałabym poprowadzić imprezę! Nie zdecyduję się na wybranie minisukienki chyba nigdy. Nie jestem Justyną Steczkowską czy Kayah, które mają piękne nogi i mogą je pokazywać. Raczej wybrałabym kreacje Agnieszki Maciejak, które odsłaniają piękne plecy kobiety. Nie lubię też dodatków i biżuterii – im mniej, tym lepiej. Moja mama kiedyś przyłapała mnie, jak wychodzę do szkoły w buty na obcasach. Powiedziała: „Aniu, ty wyglądasz jakbyś się przebierała, a nie ubierała”. Tak samo dziś myśli mój partner. I ja to zrozumiałam po latach. Na pewno jest to wina mojego, jakby tego nie określać, „dziecinnego” typu urody – przy zawsze zdziwionych oczach i rozchylonych ustach wyglądam jak wyglądam (śmiech). Jak się zaczynam stylizować, to staję się własną córką w przebraniu. Oczywiście mam zaufane stylistki, które nigdy nie zrobią mi krzywdy. Raczej nie lubię wydawać pieniędzy na ciuchy. No, chyba, że Jola Czaja ma dla mnie przygotowany jakiś zestaw – wtedy mogę go kupić z zamkniętymi oczami, bez przymierzania. - Masz swoje ulubione gabinety kosmetyczne lub spa? Anna Przybylska: Uwielbiam Dotyk Spa w Warszawie. Jestem tu zawsze, gdy przyjeżdżam na zdjęcia, nawet po 12 godzinach spędzonych na planie. Chodzę tam głównie na masaże. Uwielbiam je! Dla mnie najlepszym czasem w pracy jest godzina charakteryzacji, kiedy dziewczyny dotykają mojej twarzy pędzelkami i czeszą. Wtedy już od początku dnia jestem zrelaksowana (śmiech). Gdy nigdzie nie wyjeżdżam, też chodzę regularnie do kosmetyczki na tzw. podstawowe zabiegi – oczyszczanie, nawilżanie, odżywianie skóry. Muszę o nią dbać – jest moim warsztatem Ulubiony fryzjer? Anna Przybylska: Nie mam takiego i muszę przyznać, że nigdy specjalnie nie dbałam o swoje włosy. Zawsze zajmuje się nimi jakiś stylista przy okazji zdjęć na Od dawna się malujesz? Anna Przybylska: O tak! Już jako dziecko lubiłam godzinami stać przed lustrem. Ponieważ mama się nie malowała, podbierałam kosmetyki ciotkom, a ciotki miałam Czy fakt, że jesteś ambasadorką marki Astor, zmienił twój sposób patrzenia na siebie? Anna Przybylska: Na pewno zmienił bardzo dużo. Kiedyś nie przeszkadzały mi brzydkie albo mniej udane zdjęcia, teraz w tej kwestii bywam dość upierdliwa. Potrafię rozpoznać dobre zdjęcie – odpowiednio ustawione światło i to, jak naprawdę wyglądam na zdjęciu. - Czujesz się kobieco? Anna Przybylska: Teraz bardziej niż dotychczas. Jestem spełniona i ustabilizowana pod każdym względem. A jeśli ktoś jest szczęśliwy, to natychmiast odbija się to w wyglądzie Jakie kobiety według Ciebie są seksowne? Anna Przybylska: Kobiety seksowne to te pogodzone z własnym życiem. Są pewne siebie i dobrze się ze sobą czują. Nie sposób wymienić wszystkich nazwisk: Krystyna Janda, Danuta Stenka, Katarzyna Figura. Są spełnione. O gustach się nie dyskutuje – kobieta może być szczupła lub pełna, ale akceptacja samej siebie jest według mnie Kobiety, aby pogodzić się ze sobą, czasem potrzebują skalpela. A jaki jest Twój stosunek do operacji plastycznych? Anna Przybylska: Uważam, że wszystko powinno się odbywać w granicach zdrowego rozsądku. Przecież kobieta, która się na nie decyduje, nikogo nie krzywdzi, a to jej prywatna sprawa, co robi z własnym ciałem. Chciałabym się godnie starzeć, ale jeszcze nie wiem, czy będę potrafiła i, przede wszystkim, jak będę wyglądać. Może wtedy się na nie zdecyduję? Magda Błaszczak / Uroda

Anna Przybylska. Anna Przybylska (26 December 1978 – 5 October 2014) was a Polish actress and model. [1] She was born in Gdynia, Poland. She was ranked high amongst the most beautiful Polish actresses. In 2004, she was chosen to be the Polish ambassador for the ASTOR cometics brand. Two years later, she became the European ambassador for ASTOR.
Dwa razy pokazała się w rozbieranej sesji w magazynie „Playboy“. Ma wyjątkowe wyczucie stylu i nawet w dresie wygląda sexy. Od 11. lat tworzy udany związek z piłkarzem Jarosławem Bieniukiem. Mają trójkę dzieci: Oliwię, Szymona i Jana. Z najmłodszym synem zagrała ostatnio w filmie „Wyprawa na księżyc“. Znów jest o niej głośno, tym razem z powodu nowego koloru włosów. W naszym rankingu "Najseksowniejsza Polka 30+" zajęłaś pierwsze miejsce, zostawiając daleko w tyle takie piękności jak: Magdalena Mielcarz, Anna Mucha, czy Magdalena Mołek. Czy ty sama czujesz się kobietą seksowną? ANIA PRZYBYLSKA: To zależy. Myślę, że jak wszystkie kobiety mam lepsze i gorsze dni. Uważam, że dobry trening oraz odpowiedni posiłek są w stanie sprawić, że każda kobieta wygląda świetnie. Oczywiście, miewam i takie dni, kiedy czuję się ze sobą fatalnie. Chodzę wtedy cały dzień i mówię sobie: "Nie, dzisiaj nie patrzę w lustro". Zwycięstwo w takim rankingu to dla mnie przede wszystkim wyraz sympatii. Ważne dla mnie jest to, że głosują w nim również kobiety . Jesteś pewnego rodzaju fenomenem, poświęciłaś się rodzinie, rzadko pojawiasz się na imprezach, a jednak publiczność darzy cię sympatią. Zdajesz się nie wzbudzać irytacji ani zazdrości … W czym tkwi tajemnica tego sukcesu? Myślę, że tym sukcesem jest nienachalność oraz niewciskanie się na siłę. Teraz mamy tyle kolorowej prasy i… wszędzie musi być sensacja. Czasem ma się takie się poczucie, że po otwarciu puszki z pomidorami wyskoczy z niej pan i pani X i Y. Jeśli o mnie chodzi, to mam ten komfort, albo takie usposobienie, że nawet jakbym bardzo chciała wszędzie bywać, obawiam się, że nie znalazłabym na to czasu. Raz – nie mieszkam w stolicy, czyli w tym ośrodku gdzie to wszystko się dzieje. Dwa, że dosyć jestem zajęta swoimi rodzinnymi sprawami. A trzy, że całe życie starałam się nie robić niczego dla poklasku. Ja to po prostu lubię. Popularność i sympatia jest dla mnie jak tlen, który jest efektem ubocznym fotosyntezy. Ale nie ukrywam, że można też czerpać z tego korzyści. Dzięki popularności zostałam ambasadorką marki Garnier. I fajnie, bo ja uwielbiam tego typu pracę. I to mi się podoba. Jeśli już trzeba się faktycznie pokazać, niech to będzie w słusznej sprawie. Można też przy okazji świetnie wyglądać. Od sierpnia rusza kampania reklamowa Garniera z nową Ambasadorką, Anią Przybylską. Masz trójkę małych dzieci i jednocześnie cały czas udzielasz się zawodowo. Jak godzisz ze sobą karierę z byciem matką? Jest to do pogodzenia, choć bywa momentami trudne. Jest mi o tyle łatwiej, że nie jestem zatrudniona na stałe w żadnym teatrze i nie robię wielu projektów jednocześnie. Bardzo się cieszę, że moje dzieci są jeszcze małe i mogę z nimi ten czas spędzać. Zresztą, nigdy nie robiłam wielu rzeczy naraz. To jest kwestia koncentracji – jak mam do zrobienia fabułę, to się koncentruję wyłącznie na niej. Mam masę kolegów i koleżanek, którzy rano potrafią iść na próbę, z próby potrafią iść na plan, z planu potrafią iść na spektakl, a są i tacy, którzy jeszcze zrobią nocne zdjęcia. Nawet gdybym miała wokół siebie masażystów i spała na wodnym łóżku, nie wiem, czy byłabym w stanie zrobić tyle rzeczy naraz. A jak ty postrzegasz samą siebie? Czujesz, że jesteś dobrą matką? Wiesz, my matki nigdy nie czujemy się dosyć dobrze. To trochę jak z gotowaniem - nawet jak coś ugotuję – myślę: "kurcze, mogłabym to zrobić lepiej". Oczywiście, mam takie poczucie, że szkoda, że nie będzie mnie tu, albo szkoda, że nie zrobię tego, albo tamtego… Często mówię do siebie: "Ale super dzień spędziliśmy, zrobiliśmy razem tyle fajnych rzeczy". Mam też i takie dni, jak każdy inny człowiek, bo przecież nie będę robiła z siebie Matki Polki, że mówię do siebie: "Boże, jak mam dosyć tego wszystkiego, jestem zmęczona. Niech nikt nie mówi do mnie, niech nikt nie oddycha najlepiej". Kiedy dzieci są – starsze w szkole, młodsze w przedszkolu, to lubię czasem tak zwyczajnie i bezmyślnie poleżeć na podłodze. Wtedy myślę sobie – "Jak mi jest dobrze!”. Albo na ogródku się rozłożę i myślę – "Cudownie!" Ale bywa, że tęsknię, chcę aby dzieci już wróciły z obozu, żeby tu już były, żeby krzyczały i bałaganiły. wiem, że te stany są zupełnie zrozumiałe, nawet psychologowie to potwierdzają. Myślę, że wszystkie uczucia, których doświadczam są właściwymi. Masz liczną i kochającą się rodzinę. Czy zdradzisz nam, kto faktycznie rządzi w waszym domu? Najmłodszy Jasiek! (śmiech). Wszyscy się kochamy, ale jemu się ustępuje, bo jest najmłodszy. Trzeba przyznać, że on to umie wykorzystać. Po części jest to zasługa temperamentu i osobowości, jaką ma. Temperament zapewne odziedziczył po mamie… Właśnie nie! Jako dziecko byłam zupełnie inna. Jestem typem gaduły i tak dalej, ale nigdy nie byłam dzieckiem absorbującym. Bardzo szybko nauczyłam się samodzielności. Mój najmłodszy Jasio – jeszcze jest takim "rodzynkiem”. Masz trójkę dzieci, więc można powiedzieć, że jesteś doświadczoną mamą. Czy zdarza ci się udzielać rad swoim koleżankom-aktorkom w ciąży? Dzisiaj trudno się wspierać, bo mamy tak ogromną wiedzę i doktora Google’a (śmiech). Możemy korzystać z fenomenalnej opieki lekarskiej. W związku z tym, że mieszkałam w wielu miastach, mam sporo sprawdzonych ginekologów oraz pediatrów. Do tej pory, gdy tylko zdarzały mi się sytuacje podbramkowe, miałam ten komfort, że mogłam zadzwonić do kilku lekarzy po poradę. Ale muszę przyznać, że… strasznie zazdroszczę dziewczynom, które są w pierwszej ciąży. Nie ma nic bardziej emocjonującego. To taka wielka niewiadoma! Pamiętam, jak lgnęłam do tych koleżanek, które były po pierwszych porodach. Miałam do nich mnóstwo pytań. Żadna mi nie umiała odpowiedzieć jak to jest. Teraz już wiem – jest bardzo trudno ubrać w słowa to przeżycie. Dopiero kiedy sama tego doświadczasz, masz wrażenie, że cię Pan Bóg naznacza, że jest to coś pięknego. Dodam, że jestem wielką fanką naturalnych porodów. Naprawdę warto, jeśli można, do samego końca robić wszystko, żeby wszystko odbyło się siłami natury. Jak patrzę na ciebie to widzę prawdziwą sexy mamę. Zdradzisz nam sekret swojej szczupłej sylwetki? Nigdy nie byłam ani grubasem, ani chudzielcem. W każdej ciąży przytyłam równo po 9 kg. Naprawdę potrafię dużo zjeść i jem dużo słodyczy, co jest dla mnie zgubne. Jestem osobą ruchliwą, szybkomówiącą i energiczną. Ciężko mi usiedzieć w jednym miejscu. Czasami mam tak, że gotuję posiłki kilka razy w ciągu dnia. Jedno dziecko wróci – zmywam, drugie wróci – zmywam, trzecie wróci – zmywam. Potem trzeba wykąpać, ubrać, pobawić się. Sport też staram się uprawiać, w miarę możliwości oczywiście. Ostatnio sporo jeżdżę na rowerze. Do roweru dokupiłam sobie nawet specjalną przyczepkę do której wsadzam młodego i razem jeździmy na cudowne wycieczki po Trójmieście. Kiedyś biegałam regularnie, ale niestety bieganie mnie już dosyć mocno męczy (śmiech). A pływanie? W końcu morze masz na wyciągnięcie ręki. Do tego to trzeba mieć kondycję! Jeśli chodzi o pływanie, to wydaje mi się, że jestem strasznie słaba. Lubię, potrafię, umiem, ale… brak mi tej zaciętości. A po basenie, niestety, zawsze muszę iść… spać. Podziwiam ludzi, którzy rano o godzinie idą na basen. Dla mnie byłoby niemożliwym zrobić później cokolwiek - musiałabym to odespać. A wieczorem już mi się nie chce iść. Podobno świetnie gotujesz. Zdradzisz nam jakie są twoje ulubione potrawy? Nie wiem dlaczego to budzi takie kontrowersje, że ja umiem gotować. Co do potraw, to bardzo różnie. To co ugotuję, zależy od tego co mi danego dnia w duszy gra. Jestem taka, że się "przyczepiam" do potrawy, czyli na przykład – jak się uprę na tuńczyka to będę robiła steki z tuńczyka non stop. Jak się uprę na polędwicę to będę codziennie steki z polędwicy robiła. Tak samo mam z pieczeniami, albo owocami morza. Muszę przyznać, że bardzo lubię nowalijki. Ale one są takie pracochłonne! Ziemniaki trzeba oskrobać, ogórka trzeba obrać, sałatę trzeba opłukać, pociachać, posztachać… Teraz chodzę codziennie do Miśka Maja, naszego kucharza w Gdyni, na chłodnik. Uwielbiam! Dla mnie to chłodnik idealny. Taki na maślance, bez czosnku i napchany nowalijkami. Wszystko w nim jest przepyszne i chrupiące. Moje dzieci uwielbiają go jeść. A wiadomo, że dzieci niewiele lubią. Trzeba im dawać proste potrawy. Mój Szymon na przykład strasznie lubi mieloniaki. Mieloniaki też są pracochłonne, no ale, co mam zrobić (śmiech). Moja Olka uwielbia naleśniki, czego ja nie cierpię bo nie umiem robić naleśników na mleku. Jak byliśmy we Włoszech na feriach, obiecałam dzieciom, że przygotuję naleśniki, ale poszłam spać o bo byłam zmęczona po stoku. Wstałam o rano i pomyślałam, że zrobię im te obiecane naleśniki. Zrobiłam cały gar na mleku. Musiałam wyrzucić bo wszystkie przyklejały się do patelni. Zrobiłam nowe ciasto – bez mleka i – było idealnie. Czyli potrawy dla dzieci masz opanowane. A co przeważa w waszym "dorosłym" menu? Muszę przyznać, że jestem strasznie mięsożerna, ale nie jem za dużo mięsa, bo mój organizm nie jest w stanie tyle przerobić. Uwielbiam jagnięcinę. Od czasu do czasu, pozwalam sobie na comber jagnięcy - potrawę, którą przywiozłam z Turcji. A taka naprawdę "zapchaj dziura” - kiedy nie mam pomysłu na nic innego to pieczony kurczak. Moje dzieci wtedy mówią – "Mamo, tylko nie to!” (śmiech). Nowy wizerunek Przyznaję, że zmiana twojego wizerunku była zaskoczeniem. Przez długie lata miałaś ciemne włosy. Jak się czujesz jako blondynka? Dla mnie to powrót do korzeni bo, choć długo nosiłam ciemne włosy, w rzeczywistości jestem naturalną blondynką. Ale powiem szczerze - byłam przerażona. Kiedyś nie bałam się takich radykalnych zmian. W liceum przefarbowałam się nawet trzy razy! Miałam na głowie blond, potem burgund, a następnie czerń. I wtedy się tego nie bałam. A teraz ? Myślałam sobie: tyle lat nosiłam te ciemne włosy: "Boże jedyny – co to będzie?". Chciałam zmiany. Uważam, że kobieta zmienną być powinna. Radykalne obcięcie nie wchodziło w grę - bo nie jestem fanką krótkich włosów. Uważam, że kobieta najlepiej wygląda w długości, którą można zarówno rozpuścić, jak i fajnie upiąć. Ania wybrała farbę Color Naturals jasny blond (odcień nr 8) Jakimi słowami określiłabyś teraz swój styl? Najbliżej mi do hipstera. Choć jestem osobą, która nie lubi trwonić majątku na ciuchy. Ubieram się w sieciówkach. Mam liczną rodzinę i wiem, że dzieci szybko rosną – wychodzę więc z założenia, że ubieranie ich niewiadomo jak, nie ma sensu. W pracy korzystam z pomocy stylisty. Od lat współpracuję z Jolą Czają, która zawsze wynajdzie dla mnie jakąś ekstra sukienkę np. od Łukasza Jemioła, albo szybko wymyśli coś fajnego na koktajl event. Wiadomo, że jakieś "perły" w szafie mam, ale żeby tak afiszować się nimi, to nie w moim stylu. Czyli rozumiem, że twoim ulubionym polskim projektantem jest Łukasz Jemioł? (Śmiech) Przynajmniej ostatnio. Przyznaję, że na ostatnią imprezę przesłał mi sukienki… pocztą. Wcześniej, kilka razy mieliśmy okazję spotkać się osobiście i porozmawiać. Muszę powiedzieć, że jego projekty to dla mnie "strzał w dziesiątkę". Sukienka z wielkim dekoltem, którą ostatnio miałam na sobie, wywołała ogromną sensację. "Mówię mu – wiesz Łukaszu, mój dekolt wywołał sensację niczym odkryte plecy Kaliny Jędrusik w PRL-u." Ale tak naprawdę jestem przekonana, że nikt nie był kreacją zbulwersowany. Rozumiem też, że aby numer pisma się sprzedał musi być na okładce coś w stylu "odkryte piersi Ani P." Masz jakieś sprawdzone urodowe triki, które mogłabyś zdradzić naszym czytelniczkom? Wszystkie moje urodowe "sztuczki" zmieniają się na przestrzeni lat, bo zmieniam się również i ja. Staram się z tym pogodzić (śmiech). Na co dzień staram się używać tylko podkładu. Uważam, że nie ma nic piękniejszego niż wypoczęta i dobrze nawilżona skóra. Moją największą tajemnicą jest to, że pod podkład nigdy nie nakładam kremu. Cera nie świeci się, a makijaż nie spływa. Wieczór wcześniej obficie kremuję twarz. Dzięki temu, po przebudzeniu skóra jest zawsze dobrze nawilżona. Dodatkowo, tonizuję twarz, a kiedy jest już sucha - nakładam podkład. Mogę podzielić się również wypróbowanym sposobem na gęste i długie rzęsy. Najpierw nakładam warstwę odżywki do rzęs, dopiero potem tusz. To są takie moje ulubione triki. Obracasz się w środowisku, w którym wzajemna rywalizacja jest na porządku dziennym. Mimo tego, w wywiadach nie raz mówiłaś o przyjaźni z Katarzyną Bujakiewicz. Czy przyjaźń w show-biznesie jest możliwa? Nie jest to prawda, że nie ma przyjaźni. Pamiętam jak z Małgosią Sochą zaczynałam w "Złotopolskich". Między nami od razu zaiskrzyło! Wzięła mnie, przytuliła – cała ona. Do tej pory tak mamy, że jak się spotykamy, a możemy się całe lata nie widzieć, to jest tak fajnie. Świetną dziewczyną jest też Ania Dereszowska. Chyba nie ma takich aktorek, z którymi by mi się źle współpracowało. To prawda, że z Kasią Bujakiewicz przyjaźnimy się również prywatnie. Właściwie wszystkie dziewczyny na planie jakoś trzymają ze sobą. Jak tylko mamy przerwę, przeglądamy wszystkie gazety ze stojaka. Kolorowa prasa dostarcza nam masę rozrywek (śmiech). Przeglądamy kolejne strony i śmiejemy się z siebie nawzajem. Czy masz jakiekolwiek kompleksy? No pewnie, że mam. Jak każda kobieta. Nie będę o nich mówiła. Powiem tylko, że nie zawsze są to kompleksy, związane z wyglądem. Czasem chodzi o to, że z czymś się nie wyrobiłam. Zdarza się, że zaczynam robić zbyt wiele rzeczy naraz i nie zawsze uda mi się doprowadzić te rzeczy do końca. Staram się nad tym pracować. Zamartwianie się wyglądem to takie "miałkie". Jak tylko pomyślę o tym, że mam cellulit, czy przytyłam to od razu na ziemię sprowadza mnie widok rodziców z kalekim dzieckiem. Czasem mam w sobie złość i niemoc. Zastanawiam się skąd się to bierze, że jedni ludzie mają wiele trosk i nieszczęść, a inni mniej.
WSZYSTKIE ODCINKI KOBIECYM OKIEM ZNAJDZIESZ TUTAJ: https://www.youtube.com/playlist?list=PLXbv2wYJ-69HasGvEJwAWMueBgwDMxTjHPamiętaj, żeby SUBSKRYBOWAĆ: http:
Kiedy pojawił się pomysł nakręcenia filmu o życiu Ani, wiele osób zastanawiało się, kto - poza rodziną - wystąpi przed kamerami, by ją powspominać. Twórcom zależało na tym, by byli to jej przyjaciele oraz osoby, które spotkała na zawodowej ścieżce. Kiedy w grudniu zapytaliśmy Radosława Piwowarskiego, u którego Ania debiutowała w filmie „Ciemna strona Wenus”, by porozmawiać o przedsięwzięciu, odpowiedział krótko: „Nic nie wiem”. Według naszych ustaleń, zaproszenie do udziału w filmie zostało wysłane, ale Piwowarski wówczas odmówił. Wciąż miał żal do rodziny, że w ostatniej chwili zablokowała jego film fabularny o aktorce, nad którym pracował przez długie lata. Twórcy dokumentu, którymi są Krystian Kuczkowski i Michał Bandurski, nie poddawali się jednak i namawiali „ojca sukcesu” Przybylskiej do udziału w dokumencie. W ostatniej chwili zaproszenie ostatecznie zostało przyjęte. W połowie lipca reżyser wystąpił przed kamerą. Poprawki w filmie o Ani Przybylskiej - Film był już gotowy, ale po nagraniu wypowiedzi pana Piwowarskiego zdecydowano się na poprawki. To, co powiedział dużo wniosło do obrazu – usłyszeliśmy. - Zwyciężyło wielkie uczucie, jakim darzył Anię, oraz fakt, że chciał opowiedzieć swoją historię. Nie chciał, by zrobił to za niego ktoś inny - dodaje nasze źródło. Premiera w październiku. Zobacz: Andrzej Piaseczny pokazał plakat filmu o Annie Przybylskiej. Premiera już w październiku! Nieznane zdjęcia Anny Przybylskiej Sonda Obejrzysz film o Ani Przybylskiej?
.
  • ii976h58te.pages.dev/103
  • ii976h58te.pages.dev/605
  • ii976h58te.pages.dev/646
  • ii976h58te.pages.dev/367
  • ii976h58te.pages.dev/240
  • ii976h58te.pages.dev/846
  • ii976h58te.pages.dev/806
  • ii976h58te.pages.dev/959
  • ii976h58te.pages.dev/480
  • ii976h58te.pages.dev/329
  • ii976h58te.pages.dev/850
  • ii976h58te.pages.dev/759
  • ii976h58te.pages.dev/514
  • ii976h58te.pages.dev/487
  • ii976h58te.pages.dev/800
  • ania przybylska w peruce