3.8M views 1 year ago. Provided to YouTube by WM Poland/WMINa ryby · Kabaret Starszych Panow40 Piosenek Kabaretu Starszych Panow℗ 1964 The Copyright in this sound recording is owne
Znamy je i kochamy, towarzyszą nam od pół wieku, i chyba nie ma Polaka, który choć raz nie zanucił W czasie deszczu dzieci się nudzą, Addio pomidory czy Kaziu, zakochaj się. Te cudne, pełne uroku piosenki wymyślili dla nas Jeremi Przybora - poeta, i Jerzy Wasowski - kompozytor, twórcy legendarnego Kabaretu Starszych się znakomicie. Melodie tworzone przez Wasowskiego natychmiast wpadały w ucho, zaś liryki Przybory obfitowały w wykwintny, często surrealistyczny humor. W roku 1958 otrzymali propozycję stworzenia programu rozrywkowego dla Telewizji Polskiej. Tworząc Kabaret, nie mieliśmy pojęcia, jaki on będzie - wspominali po latach. - Zasadniczo przyświecała nam idea zabawienia siebie i odbiorców przez oderwanie się od panoszącego się wokół nas prostactwa. Ale nie miała być to kampania przeciw utkał się Starszym Panom z tęsknoty za minionymi czasami, za elegancją i urodą przedwojennej Polski. Mówią nam, żeśmy odpadki dziejów - proszę bardzo, niech będzie. Obaj z Wasowskim jesteśmy wprawdzie ledwo po czterdziestce, ale przebierzmy się za własnych ojców w niemodnych żakietach, sztuczkowych spodniach i cylindrach. Bądźmy eleganccy. Wąchajmy róże i czcijmy płeć piękną. Widząc intruza wnoszącego kubełek śmieci na nasze podwórko, nie bijmy go od razu w mordę, ale grzecznie pytajmy: Z innego bloku pan uczęszcza na ten śmietnik?Starsi Panowie nie mieli imion. Wasowski występował jako Pan A, nieco znużony i zmęczony niefrasobliwością Pana B - Przybory, wciąż naiwnie zachwyconego światem. W ich Kabarecie wszystko było w najlepszym gatunku - poezja, muzyka, żart. Słowem i muzyką wyczarowali magiczny świat, przez który wędrowali przypadkowi przechodnie, czasem sympatyczni i wrażliwi, a czasem dziwaczni i groteskowi. Wędrowcy zwierzali się ze swoich tęsknot, radości, wzruszeń i smuteczków, a gospodarze gościli ich życzliwie, serdecznie i z pogodną polityce nigdy nie mówili wprost. Nie komentowali rzeczywistości bezpośrednio. A jednak nikt tak dowcipnie nie podsumowywał paranoi tamtych czasów, jak Starsi Panowie, kiedy wzdychali: Załamaliśmy się dopiero w kolejce po jajka, kiedy kazano nam przynieść własne skorupki. Wytworni, po staroświecku szarmanccy i eleganccy, byli dla cenzorów abstrakcyjni na tyle, że uznano ich za nieszkodliwych. Nasz Kabaret był odrobiną prawdziwego raju w gomułkowskiej krainie małej stabilizacji. Dziś już mało kto pamięta, że wcześniej, w czasach stalinowskich, wolno było się śmiać tylko pod warunkiem, że się wyśmiewało kułaka, kapitalistę, imperializm. A humor abstrakcyjny, śmiech dla śmiechu, był zabroniony. Gomułka nas nie lubił, podobno rzucał kapciami w telewizor, kiedy widział dwóch facetów w cylindrach, ale nie kazał zlikwidować Kabaretu. Szefowie telewizji nam sprzyjali, choć mieli z nami kłopoty, bo dla niektórych towarzyszy już sam strój Starszych Panów - cylinder i żakiet - był burżujską zniewagą rzuconą czapce uszance i Starszych Panów skrzył wyszukanym humorem, subtelnym liryzmem, pastiszem stylów i gatunków, był finezyjną grą muzycznych i słownych skojarzeń, a jednak został entuzjastycznie przyjęty przez widzów z różnych środowisk, nie tylko inteligenckich. Emisja programu to było święto w naszych domach - wspomina Magda Umer. - Cała Polska zamierała przed nielicznymi jeszcze telewizorami. Kochałam ten kabaret. Mogę powiedzieć, że on mnie ukształtował, wychował i ulepił jako człowieka. I nie mnie ciągu ośmiu lat powstało 16 odcinków Kabaretu. Szary, nudny, peerelowski świat został za oknem - opowiada Wojciech Młynarski - a do naszych domów przychodziła Pani Hrabina Kwiatkowska, Kalina - Dziewczyna z Chryzantemami, Spory i Nieduży, czyli Czechowicz z Michnikowskim, Kuszelas - Dziewoński czy Upiór Gołas z Upiornego twista. Dialogi i sytuacje były przezabawne, piosenki dyktowane fabułą, ale zawsze integralne same w sobie, prawdziwa klasyka piosenki kabaretowej, czyli trzyminutowej śpiewanej odbywały się na żywo. Każdy program był powtarzany. Pierwsze przedstawienie dawano w sobotę wieczorem, a powtórzenie w niedzielę po południu. To drugie przedstawienie zawsze było lepsze. Dopiero od połowy istnienia programy Kabaretu powtarzano z nagrań. Niestety, do dziś nie zachowała się nawet połowa taśm. Szkoda, bo Kabaret był najbardziej oryginalnym dziełem w historii naszej Kabarecie zadomowili się wspaniali aktorzy, wykonujący piosenki Starszych Panów z najwyższym kunsztem. Być w Kabarecie, w tej grupie wtajemniczonych, to było wyróżnienie, nobilitacja - przypomina Zofia Kucówna. - Atmosfera na planie była niepowtarzalna. Nikt mnie nie reżyserował w teatralnym rozumieniu tego słowa. Mówiliśmy sobie, co mamy zamiar robić, i robiliśmy to. Przy okazji omawiało się wiele spraw, wymieniało ploteczki, komentarze. Twórcy i aktorzy Kabaretu tworzyli grupę bliskich sobie przyjaciół. Wasowski miał znakomity dowcip, taki z cicha pęk. Kalina też jak coś powiedziała, to było w dziesiątkę. Gołas rozśmieszał nas wszystkich. Raz śpiewał krakowiaka. Czapka przesunęła mu się na głowie, wstążki zasłaniały oczy. On odrzucał je w sposób tak zabawny, że ugotowaliśmy się ze śmiechu. Wszyscy żartowali z zadziwiającej nieśmiałości Kwiatkowskiej, ze słodyczy i niewinności Michnikowskiego, z pompatyczności Łazuki. Nasza seksbomba Kalina miała niewyparzony język - opowiadał Przybora - ale to nie było to samo, co dzisiaj słyszy się na ulicy zamiast przecinków. Wasowski mówił o niej Jędrusik - ordynusik. Była nieznośna, ale zrobiła dla mnie kiedyś podczas prób striptiz. W łazience. Ja tego niestety nie widziałem. A ona nie wiedziała, że ja tego nie widzę. Wtedy skorzystał elektryk, który stał na drabinie. O mało nie spadł. Zobaczyła ją również obsada reżyserki, też "z lotu ptaka". Ktoś stwierdził, że przysłaniała się dłońmi, a ktoś inny na to: "Nie pomogło. Kalina ma bardzo drobne dłonie".W roku 1966 Kabaret Starszych Panów zakończył działalność. To była decyzja męża - przypomina Maria Wasowska. - Uważał, że trzeba odejść u szczytu powodzenia, a nie czekać, aż widzowie poczują i Wasowski często wyjeżdżali do Paryża. Agnieszka Ociecka wspominała później: Myślałam, pójdą gdzieś, porwą się na jakiegoś agenta, zadzwonią, zaśpiewają, zakręcą się koło kogoś, kto ułatwi im zrobienie kariery na Zachodzie... Gdzie tam! Chodzili do kina i puszczali łódki z papieru po Sekwanie. Potem wracali do Warszawy, mościli się przy swoich kominkach, słuchali Mozarta, rano każdy z nich zjadał jajko na miękko, szedł do kawiarni albo do krawca, ale przenigdy nie napinał kontaktów ani nie ustawiał sprawy. To wszystko wydaje się teraz bardzo, bardzo dawno, prawda? Tego świata już nie ma.
Gdy mu fasada rozwala się z trzaskiem, Gdy zza niej wyjrzy jak małpa z pokrzywy. Pysk zły i obrzydliwy i pryśnie cały blew-. O, wtedy chociaż się pragniesz powściągać. Nienasobaczyć i nienaurongać, Choć inwektywą żywą nie chcesz chlustać. To same twe usta wykrzykną tobie wbrew: Szuja! Pióra by pożyczyć od 'Anuja',
Tekst piosenki: Na ryby - w kaździuteńki wolny dzień Na ryby - nad leniwą rzeczkę w cień zabieramy sprzęt i starkę a na drzwiach wieszamy kartkę Nie wracamy aż we czwartek zapuszczamy się pod Warkę Na ryby - by zielony wdychać chłód Na ryby - by odbiciem tykać wód Jedną twarzą łyknąć z flaszy Drugą z toni w niebo patrzyć Na ryby... A można i na grzyby Na grzyby - w aromatów pełen las Na grzyby - przed wyjazdem słuchaj sprawdźmy gaz Weźmy czegoś parę kropel A na drzwiach wywieśmy o tem Że ruszyliśmy w sobotę bo powzięlismy ochotę Na grzyby - tu borowik a tam dzik dzik, wściekły na mnie... ech... pociągnijmy sobie łyk nie musimy dużo łykać, by się przestać lękać dzika bo gdyby, gdyby łyk większy to na lwy'by, a dlaczego nie na lwyby na lwy'by - na gorący czarny ląd na lwy'by - gdyby, gdyby nieco bliżej stąd właśnie, wziąłby człowiek amunicję eksportową śliwowicję drzwi opatrzyłby w inskrypcję: "przedsięwzięto ekspedycję" na lwy'by - patrzysz samiec, wiec go trrrach a tu lwica - tonie w łzach robi nam się strasznie głupio bo ten lew już ukatrupion więc czyby nie lepiej już na ryby lub na grzyby albo na ryby w każdym razie nie na lwy'by a może na ryby w grzybach, duszone
Top Kabaret Starszych Panów Lyrics Ballada z trupem Całuj wuja Cóż Ci to ja uczyniłem Kaziu, zakochaj się Kuplety Starszych Panów Pani Monika Piosenka jest dobra na wszystko Przeklnę Cię Shimmy szuja Tanie dranie
Albumy Wyświetlanie albumów, w których występuje na ryby. Podobne utwory Aktualności API Calls
Barbara KrafftównaBarbara Krafftówna, właśc. Barbara Krafft-Seidner, zm. Konstancinie-Jeziornie) – polska , artystka piosenkarka. , matka nie pracowała zawodowo, prowadziła dom, w którym często rozbrzmiewała muzyka (matka śpiewała, grała na pianinie i skrzypcach). Barbara była najmłodsza z czworga rodzeństwa, miała dwóch
ąc Ponadczasowy klasyk i jedna z najpopularniejszych piosenek wykonywanych przez dwójkę wybitnych twórców rozrywki telewizyjnej lat 50 i 60, Jeremiego Przyborę i Jerzego Wasowskiego. #lata 60 #polskie #klasyk #kabaret iSing 16596 odtworzeń 102 nagrania Za mały ekran 🤷🏻♂️ Rozszerz okno swojej przeglądarki, aby zaśpiewać lub nagrać piosenkę Ty śpiewasz partie niebieskie Twój partner śpiewa partie czerwone Wspólnie śpiewacie partie żółte Prosimy czekać, nagrywanie zakończy się za 10s Linia melodyczna Tonacja +2 +1 0 -1 -2 Pełny ekran Podział tekstu w duecie Piosenka jest dobra na wszystko – Kabaret Starszych Panów × Mikrofon Kamerka Włączona Wyłączona Nie wykryto kamerki Linia melodyczna Włączona Wyłączona Dostosuj przed zapisaniem Wczytywanie… Własne ustawienia efektu Pogłos Delay Chorus Overdrive Equaliser Głośność Synchronizacja wokalu Gdy wokal jest niezgrany z muzyką! Użyj podkładu bez linii mel. Plus
Na ryby - nad leniwą rzeczkę w cień. zabieramy sprzęt i starkę. a na drzwiach wieszamy kartkę. Nie wracamy aż we czwartek. zapuszczamy się pod Warkę. Na ryby - by zielony wdychać chłód. Na ryby - by odbiciem tykać wód. Jedną twarzą łyknąć z flaszy. Drugą z toni w niebo patrzyć.
Tekst piosenki: Już czas na sen Teskt oryginalny: zobacz tłumaczenie › Tłumaczenie: zobacz tekst oryginalny › Dobranoc, dobranoc mężczyzno,Zbiegany za groszem jak mrówkaDobranoc, niech sny Ci się przyśniąPorosłe drzewami w złotówkach,Złotówki jak liście na wietrzeCzeredą unoszą się całąGarściami pakujesz je w kieszeńA resztę taczkami w PKOAż prosisz by rząd ulżył TobieI w portfel zapuścił Ci drenDobranoc, dobranoc mój chłopieJuż czas na senDobranoc, dobranoc niewiastoSkłoń główkę na miękką poduszkęDobranoc, nad wieś i nad miastoJak rączym rumakiem wzleć łóżkiemNiech rycerz Cię na nim porywaCo piękny i dobry jest wielceCo zrobił zakupy, pozmywałI dzieciom dopomógł zmóc lekcjeA teraz tak objął Cię ciasnoJak amant ekranów i scenDobranoc, dobranoc niewiasto,Już czas na senDobranoc, dobranoc ojczyzno,Już księżyc na czarnej lśni tacyDobranoc, i niech Ci sie przyśniąPogodni, zamożni PolacyŻe luźnym zdążają tramwajem,Wytworną konfekcją okryciI darzą uśmiechem się wzajem,I wszyscy do czysta wymyciI wszyscy uczciwi od rana,Od morza po góry, aż henDobranoc, ojczyzno kochanaJuż czas na sen Brak tłumaczenia! Pobierz PDF Teledysk Informacje Kabaret Starszych Panów - kabaret autorski dwójki wybitnych twórców rozrywki telewizyjnej lat 50. i 60. XX wieku, Jeremiego Przybory i Jerzego Wasowskiego. W ich programach nadawanych w latach 1958-1966 występowała śmietanka aktorska owych czasów w osobach gwiazd takich jak Wiesław Gołas, Mieczysław Czechowicz, Wiesław Michnikowski, Edward Dziewoński, Irena Kwiatkowska, Barbara Krafftówna, Kalina Jędrusik, Czesław Roszkowski, Aleksandra Śląska, Krystyna Sienkiewicz, Jarema Stępowski, Zdzisław Leśniak i Bronisław Pawlik. Read more on Słowa: brak danych Muzyka: brak danych Rok wydania: brak danych Płyta: brak danych Ostatnio zaśpiewali Inne piosenki Kabaret Starszych Panów (13) 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 0 komentarzy Brak komentarzy
Kruk mi siadał na ramię co chwila. Pieszczotliwy i czarny jak ksiądz. O, kruk mi siadał na ramię co chwila. Pieszczotliwy i czarny jak ksiądz. -Ądz, -ądz, -ądz, -ądz. Los mi ciosów nie szczędził aliści. I znów cierniem pierś zranił do krwi. Kiedy kruka ujrzałam wśród liści. Z drugim, który odmiennej był płci.
numer podkładu: 4244 Kabaret Starszych Panów OpisI jeszcze jeden utwór z rejonu piosenki kabaretowej i aktorskiej. Tym razem z repertuaru bardzo popularnego w latach '60 i '70 telewizyjnego KABARETU STARSZYCH PANÓW - NA RYBY: "Na lwy by, na gorący Czarny Ląd, na lwy by - gdyby, gdyby nieco bliżej stąd właśnie, wziąłby człowiek amunicję, eksportową śliwowicję, drzwi opatrzyłby w inskrypcję: "przedsięwzięto ekspedycję"..." Fragment tekstu:NA RYBY - Kabaret Starszych Panów (Muz.: Jerzy Wasowski, sł.: Jeremi Przybora) Na ryby w każdziuteńki wolny dzień, na ryby nad leniwą rzeczkę w cień. Zabieramy sprzęt i starkę, a na drzwiach wieszamy kartkę: "nie wracamy, aż we czwartek, zapuszczamy się pod Warkę". Na ryby, by zielony wdychać chłód, na ryby, by odbiciem tykać wód, jedną twarzą łyknąć z flaszy, drugą z toni w niebo patrzyć - na ryby... A można i na grzyby (można i na grzyby)! Na grzyb...
Przeczytaj o Piosenka jest dobra na wszystko w wykonaniu Kabaret Starszych Panów z albumu Kabaret Starszych Panów i zobacz grafikę, tekst utworu oraz podobnych wykonawców.
Na ryby Lyrics Na ryby - w kaździuteńki wolny dzień Na ryby - nad leniwą rzeczkę w cień zabieramy sprzęt i starkę a na drzwiach wieszamy kartkę Nie wracamy aż we czwartek zapuszczamy się pod Warkę Na ryby - by zielony wdychać chłód Na ryby - by odbiciem tykać wód Jedną twarzą łyknąć z flaszy Drugą z toni w niebo patrzyć
Read about Na ryby from Jeremi Przybora, Jerzy Wasowski's 40 piosenek Kabaretu Starszych panów and see the artwork, lyrics and similar artists.
. ii976h58te.pages.dev/626ii976h58te.pages.dev/661ii976h58te.pages.dev/204ii976h58te.pages.dev/802ii976h58te.pages.dev/299ii976h58te.pages.dev/455ii976h58te.pages.dev/36ii976h58te.pages.dev/477ii976h58te.pages.dev/418ii976h58te.pages.dev/391ii976h58te.pages.dev/750ii976h58te.pages.dev/339ii976h58te.pages.dev/369ii976h58te.pages.dev/281ii976h58te.pages.dev/994
na ryby kabaret starszych panów tekst