East News We wrześniu świętowali dziewiątą rocznicę związku. Popularna dziennikarka Kinga Rusin oraz biznesmen i prawnik Marek Kujawa są nie tylko parą, lecz także wspólnikami w biznesie. Ich marka naturalnych kosmetyków Pat&Rub po 11 latach na rynku właśnie świętuje niesamowity sukces – 28 milionów rocznej sprzedaży. W wywiadzie para zdradziła, jak udało jej się tego dokonać, a także wspomina, jak się w sobie zakochała i czy zdarza jej się kłócić w pracy. Czy wiecie, że wywołaliście sensację? Z opublikowanych danych za 2018 rok wynika, że kosmetyki Pat&Rub osiągnęły 28 milionów rocznej sprzedaży. Ta liczba robi wrażenie! Wszyscy wiedzieli, że prowadzicie dużą firmę z naturalnymi kosmetykami premium, ale nikt nie miał pojęcia, że zostaniecie liderem! Jak to zrobiliście? Kinga Rusin: – Polki coraz bardziej dbają o urodę i szanują swoją twarz. Chcą stosować sprawdzone kosmetyki firmy z doświadczeniem, zdrowe i przede wszystkim polecone przez znajomych jako skuteczne. Moim zdaniem Polki mają dosyć jedynie estetycznie wyglądających opakowań i kosmetyków tylko z ładnymi zapachami czy udziwnionymi składami. Chcą, żeby krem działał, a efekt był długotrwały. A kosmetyki Pat&Rub są mocne i działają, często potrafią nawet wyleczyć skórę. To zasługa receptur, efekt pracy wielu laboratoriów z całego świata oraz wspaniałych składników z sześciu kontynentów. Czy zamierzacie świętować tak imponujące wyniki sprzedaży? KR: – Chcemy je świętować z fanami naszej marki. Dlatego przygotowaliśmy różne niespodzianki dla naszych klientów! Wasza historia to opowieść o miłości czy raczej o pracującej razem parze pasjonatów z misją, o ludziach, którym udało się stworzyć firmę ze zdrowymi kosmetykami, przynoszącą miliony, i zaangażować się społecznie? KR: – (śmiech) I jedno, i drugie. Bez miłości nie połączylibyśmy naszych sił i umiejętności. Bez pasji Pat&Rub nie stałaby się numerem jeden wśród kosmetyków naturalnych premium. A bez misji nie zajęlibyśmy się projektami społecznymi. Ale chyba najważniejsze jest to, że do wszystkiego się wzajemnie nakręcamy, przerzucamy się pomysłami, dodajemy sobie sił. Dla mnie to jest niesamowite doświadczenie, że można spędzać ze sobą dwadzieścia cztery godziny na dobę i nigdy się nie nudzić. Kiedy łączą się dwie pasujące do siebie energie, to wszystko zaczyna się liczyć podwójnie. Warunek jest taki, że dwoje ludzi musi się wspierać, a nie zazdrościć sobie. Musi się szanować, a nie ustawiać wyżej lub niżej w hierarchii. I umieć docenić dobre pomysły partnera. My idealnie się uzupełniamy! Jesteście razem od dziewięciu lat. Marku, czy pamiętasz, co pomyślałeś, kiedy pierwszy raz spotkałeś Kingę na wyspie Rodos? Marek Kujawa: – Że jest fascynująca i… że wygląda na 25 lat. A zaraz potem pomyślałem, że to gejzer wszelakiej aktywności. I że nie można się z nią nudzić! Podobno już na lotnisku w drodze powrotnej z Rodos powiedziałeś Kindze, że zamierzasz odmienić jej życie. Co miałeś na myśli? MK: – To prawdziwa historia. Te słowa same do mnie przyszły. Poczułem, że chcę Kindze pokazać, jak wygląda mój świat, i razem z nią odkrywać nowe. Co teraz najbardziej cię w niej zaskakuje? MK: – Że są w niej trzy Kingi, które się uzupełniają i tworzą niesamowitą kombinację. Pierwsza Kinga to pracowita mróweczka i perfekcjonistka. Godzinami przygotowuje się do rozmów w „Dzień Dobry TVN”. Miesiącami sprawdza na sobie setki próbek nowych kosmetyków, aż powie: „To jest to!”. Druga Kinga to waleczna tygrysica i idealistka, która jest w stanie odłożyć pracę na bok, aby walczyć o wartości, w które wierzy. I nieważne, czy po drugiej stronie jest minister czy myśliwi. Trzecia Kinga to kochająca życie pasjonatka, ścigająca się ze mną na nartach na trasie slalomu giganta czy skacząca na falach na kajcie. Kingo, a ilu jest Marków w Marku? KR: – Tego nikt nie wie (śmiech). Ale ja wiem jedno: to człowiek wszechstronny. Zdolny biznesmen, sprytny prawnik, świetny marketingowiec, sypiący codziennie pomysłami. Ale przede wszystkim wolny człowiek, który po osiągnięciu sukcesu i niezależności chce przeznaczać dużo czasu i pieniędzy na projekty, które mogą coś zmienić. Codziennie odkrywam w nim coś nowego i może dzięki temu jestem go cały czas ciekawa. Fascynuje mnie! „Jest jedna osoba, która sprawia, że nie przestaję się uśmiechać. I tak jest od dziewięciu lat”, napisałaś niedawno na Instagramie. Kingo, zdradź, czym Marek wprawia cię w taki dobry humor? KR: – Ma wspaniały charakter, bo zawsze we wszystkim, nawet w trudnej sytuacji, jest w stanie znaleźć jakieś pozytywy. Kiedy myślę o Marku, mam przed oczyma jego uśmiech, a nie potrafię wyobrazić go sobie na przykład wściekłego. Marek ma poza tym świetne pomysły, łączące przyjemne z pożytecznym, choćby jak wybrać miejsce na drugie biuro, by móc codziennie po pracy razem pływać na kajcie przy zachodzie słońca. Kocha życie tak jak ja. Nie obawialiście się, że wspólna praca może okazać się punktem zapalnym? Tu wchodzą w grę duże pieniądze, ryzyko i emocje. Nie baliście się, tak po ludzku, że kiedyś śmiertelnie się o coś pokłócicie? KR: – Jesteśmy już dość doświadczonymi ludźmi i wiemy, że różne rzeczy mogą się w życiu zdarzyć. Dlatego, na wszelki wypadek, z góry przewidzieliśmy sporo możliwych scenariuszy. Gdybyśmy się pokłócili albo gdybyśmy inaczej ułożyli sobie życie, to i tak będziemy dalej prowadzić nasz biznes i projekty. Nie chcemy zmarnować tego, co dobre. Oczywiście nie zakładamy żadnego kryzysu, ale „przezorny zawsze ubezpieczony”. Ups... trochę lukru w tym wywiadzie się polało, to teraz przestało być aż tak słodko. To dla równowagi (śmiech). Jesteście niewątpliwie „power couple”, czyli dwójką spełnionych, rozpoznawalnych osób, które połączyły swoje potencjały. Czy da się was namówić, byście częściej pojawiali się razem publicznie? MK: – To kwestia celu. Na przykład pozowanie dla pozowania na różnych eventach nie kojarzy mi się z żadną „mocą”. Natomiast jeśli trzeba wystąpić razem w ramach któregoś z naszych projektów, to ma większy sens. Wtedy jest się „power couple” z misją. Kingo, na czym polega wasza siła? KR: – W świecie show-biznesu „power couple” nazywa się pary, które budzą zainteresowanie. Samo „budzenie zainteresowania” nas jednak nie interesuje. Marek nie stanął dotąd ze mną na żadnej ściance na jakiejkolwiek gali. Nie mamy wspólnych sesji okładkowych, a ten wywiad jest pierwszym, jakiego udzielamy razem. Naszą siłą jest to, co razem udaje nam się tworzyć. I mam nadzieję, że to dopiero początek, bo pomysłów mamy multum. East News Stworzyliście niedawno dwie inicjatywy: „Zielone Serca” oraz „Biało-Czerwone Serca”. Dlaczego zaczęliście działać społecznie? MK: – To dopiero początek, prawdziwe wyzwania przed nami. I ja, i Kinga w głębi duszy jesteśmy też społecznikami, nie jest nam wszystko jedno. „Zielone Serca” to budowana przez nas społeczność ludzi, którzy nie mogą patrzeć na to, co dzieje się w ostatnim czasie z polskim środowiskiem, z naszym dziedzictwem przyrodniczym. Natomiast „Biało-Czerwone Serca” to grupa ludzi chcących aktywnie przeciwstawić się złu i nietolerancji. Kingo, masz już dorosłe córki. Czy dlatego właśnie udało ci się teraz znaleźć więcej czasu, by realizować swoje marzenie, nie tylko zawodowe? KR: – Byłam samotną matką. Każda samotna matka mnie zrozumie, kiedy powiem, że wychowując w pojedynkę dzieci, naprawdę nie ma się na nic czasu, nawet jakby się bardzo chciało. Przez wiele lat dzieci były moim priorytetem. Chciałam, żeby uprawiały sporty, poznawały świat i ludzi, zdobywały wiedzę, chodziły do teatru, kina czy do muzeów. Plan dnia był zawsze dopasowany do ich potrzeb, a ja czerpałam wiele satysfakcji, kiedy patrzyłam, jak się rozwijają. Spełniłam swoją misję. Teraz czas na mnie i powiem, że w egzekwowaniu tego postanowienia jestem wyjątkowo stanowcza. Zasłużyłam, żeby teraz realizować w końcu swoje pasje i projekty. Czuję, jakbym miała drugie życie. To bardzo fajny etap. Daje mi mnóstwo energii. Miłość, sukces w biznesie, działalność społeczna... To wszystko brzmi jak sielanka. Czy to jest w ogóle możliwe? KR: – Gdybyś zadała mi takie pytanie kilka lat temu, tylko bym się z przekąsem uśmiechnęła. A jednak życie pisze najbardziej nieprawdopodobne scenariusze.
Kinga Rusin (52 l.) i jej ukochany Marek Kujawa w ostatnich latach wiedli rajskie wręcz życie w egzotycznych miejscach globu. Niespodziewanie dawna gwiazda TVN wróciła jakiś czas temu do
"Mój najlepszy przyjaciel i wielkie wsparcie" Kinga Rusin jeszcze nigdy nie zdradziła tak wiele o swoim partnerze! Kinga Rusin i Marek Kujawa są parą już od kilku lat, ale bardzo rzadko pokazują się razem i nie biorą udziału we wspólnych sesjach zdjęciowych. Gwiazda TVN należy do grona gwiazd, które chronią swoje życie prywatne i niezbyt często opowiadają o swoich partnerach. Tym razem jednak Kinga Rusin zrobiła wyjątek i po raz pierwszy powiedziała tak wiele o swoim ukochanym. Jak wygląda jej związek z Markiem Kujawą? Zobaczcie, co zdradziła! Kinga Rusin szczerze o związku z Markiem Kujawą Kinga Rusin w rozmowie z magazynem "Viva!" przyznała, że z Markiem Kujawą łączy ją nie tylko miłość, ale i wspólny biznes. Para razem prowadzi firmę produkującą naturalne kosmetyki. Nie mamy wolnych weekendów, ale za to pracujemy we wspaniałych miejscach, często w najbardziej odległych i najpiękniejszych zakątkach świata. Dużo podróżujemy służbowo, ale też przy okazji zwiedzamy, poznajemy niesamowitych ludzi, podziwiamy spektakularne krajobrazy. I to wszystko robimy razem, mając zarówno satysfakcję zawodową, jak i wiele frajdy z bycia non stop we dwójkę. Życie prywatne trochę się nam wymieszało z zawodowym, ale nie mam wrażenia, że któremukolwiek z nas to przeszkadza - zdradziła Kinga Rusin. Prowadząca "Dzień Dobry TVN" nie ukrywa, że dzięki swojemu partnerowi czuje się szczęśliwa i spełniona. Spełniło się mnóstwo moich marzeń, mam odchowane, mądre i kochane córki, wspaniałego partnera, który jest moim najlepszym przyjacielem i wielkim wsparciem - przyznała w rozmowie z "Vivą!". Jak widać miłość w związku Kingi Rusin i Marka Kujawy kwitnie! Kto wie, być może wkrótce zakochani zdecydują się na ślub? Kinga Rusin opowiedziała o związku z Markiem Kujawą Kinga Rusin znów jest szczęśliwa
How to say Marek Kujawa in English? Pronunciation of Marek Kujawa with 1 audio pronunciation and more for Marek Kujawa.
Marek Kujawa I Partnerzy Adwokaci, sp. p. jest spółką w Polska z główną siedzibą w Warszawa. Działa w sektorze Kancelarie prawników. Spółka została założona 14 maja 2011. Podstawowe Informacje Zatrudnienie ogółem: Zakup raport Marek Kujawa I Partnerzy Adwokaci, sp. p. aby zobaczyć szczegóły Data założenia: 14 maja 2011 Władze firmy Zakup ten raport, aby wyświetlić informację Partner Szczegóły Struktury Własnościowej Poszukujesz czegoś więcej niż raportu firmy? Profile firm EMIS są częścią większej bazy danych, która zawiera dane i analizy o firmach, sektorach i rynkach z ponad 125 rynków wschodzących. Zamów wersję próbną serwisu EMIS.
Nasz zespół to ludzie mający w sumie dziesięciolecia doświadczeń w analizie, projektowaniu, budowaniu i dostarczaniu rozwiązań do monitorowania wydajności i jakości sieci oraz aplikacji w przedsiębiorstwach, wsparcia automatyzacji testów oprogramowania analityki i prezentacji danych biznesowych.
Kinga Rusin ma dzisiaj kilka powodów do świętowania. Jednym z nich jest 11. rocznica związku z ukochanym – Markiem Kujawą. Dziennikarka i jej partner z tej okazji wyjechali do słonecznej Barcelony. Zobaczcie zdjęcia. Kinga Rusin złamała serca wielu swoich fanów, gdy latem zeszłego roku oznajmiła, że rezygnuje z pracy w stacji TVN i nie będzie pojawiała się już jako prowadząca śniadaniówkę. Wiele osób na początku przyjęło to z niedowierzaniem, a pod postem na Instagramie, gdzie opublikowała oświadczenie ws. swojej decyzji, nie zabrakło słów od zawiedzionych widzów. Dzień Dobry TVN wielu kojarzyło się właśnie z Rusin. Dziennikarka pracowała tam przez 15 tym, jak postanowiła odpocząć od pracy na antenie, spakowała walizki i na dłuższy czas wyjechała z kraju. Razem ze swoim życiowym partnerem Markiem Kujawą osiedlili się na Malediwach. Kinga nie straciła jednak kontaktu z fanami i cały czas publikowała nowe kadry z urokliwych wysp. Wiadomo było, że nie tylko żywo interesuje się tym, co dzieje się w kraju, ale też cały czas pracuje nad rozwojem swojej marki Rusin świętuje 11. rocznicę związku w BarcelonieKinga po kilku miesiącach opuściła Malediwy i zaczęła podróżować w inne zakątki świata. Była między innymi w Afryce czy Grecji, a w międzyczasie wpadała także do Polski. Wiadomo, że namiętnie interesuje się sytuacją polityczną w kraju. Wiele razy zabierała głos w najważniejszych kwestiach i nie bała się odważnie wyrazić swojego zdania. Fani nie ukrywają, że liczą na jej wsparcie o lepszą Polskę i dla wielu opinia dziennikarki jest swego rodzaju cały czas korzysta z długiego urlopu od pracy. Aktualnie przebywa w Hiszpanii – tym razem wybrała Barcelonę. Nie można się jej dziwić, ponieważ w Polsce pogoda nie rozpieszcza, a tam nadal może cieszyć się słońcem i wysokimi jej Instagramie pojawiły się zdjęcia w pięknej stylizacji, a w opisie dziennikarka zdradziła, że ma aż trzy ważne powody do świętowania. Są to: 11. rocznica związku, urodziny jej ukochanego i 13-lecie jej marki tygodnia świętujemy! Jest co!11. rocznica związku,urodziny Marka i13to lecie naszej marki kosmetycznej Pat&Rub!Barcelona, ze swoją niepowtarzalną atmosferą, piękną pogodą, niesamowitymi restauracjami, to miejsce idealne na odrobinę szaleństwa – napisała pod postem oczywiście nie zabrakło gratulacji i miłych słów od fanów. Posypały się też komplementy dotyczące stylizacji i samej wygląda kobieta spełniona. Cudowności dla Was Pani A Pani jak zwykle pięknie i z Pani dobrego jesteście gratulacje. Tęsknimy za Panią na ekranach naszych w słońcu gwiazda ma na sobie elegancką, brązową sukienkę w białe grochy, w której wygląda zjawiskowo. Zdjęcia zobaczycie w naszej galerii. Przypominamy tam też wspólne fotografie dziennikarki i jej MiśkiewiczZ wykształcenia dziennikarka. Z zamiłowania ogrodnik, który każdą wolną chwilę poświęca swoim roślinom. Wielka miłośniczka przyrody, właścicielka kilku psów. Wegetarianka z wyboru.
.